Superauto.pl ma miliony na zakupy

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2025-09-03 20:00

Lider samochodowego e-commerce sprzedaje już 600 aut miesięcznie, a za cel postawił sobie awans do pierwszej piątki na rynku, zmonopolizowanej przez tradycyjnych dilerów. Pomóc w tym mają m.in. portalowe przejęcia i rosnąca sprzedaż chińskich marek.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jakim tempie rośnie sprzedaż samochodów w serwisach należących do Superauto.pl
  • jakie inwestycje planuje firma, żeby dalej rosnąć
  • jaki dystans dzieli lidera samochodowego e-commerce od pierwszej dilerskiej piątki
  • jak perspektywy sprzedaży aut przez internet ocenia ekspert
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W 2019 r. kontrolowane przez Wirtualna Polska Holding (51 proc. udziałów) Superauto.pl, największy w Polsce serwis, w którym można kupić auto od początku do końca online, sprzedawało około tysiąca samochodów rocznie. Za kilka lat spodziewa się sprzedawać tyle... miesięcznie.

- W 2026 r. chcemy co miesiąc sprzedawać 800-850 samochodów, a w dalszej perspektywie osiągnąć poziom 12 tys. rocznie. Naszym marzeniem i celem jest wejście do pierwszej piątki podmiotów oferujących samochody w Polsce - mówi Kamil Makula, prezes i współzałożyciel Superauto.pl.

Cel nie jest już tak odległy, bo obecnie za pośrednictwem serwisów firmy sprzedaje się co miesiąc ok. 600 aut. Taki poziom ma się utrzymać w kolejnych miesiącach 2025 r., co zapewni roczną dynamikę przekraczającą 30 proc. Najbliższa konkurencja, czyli działający w podobnym modelu biznesowym OLX Lease (dawny carsmile.pl), nie ujawnia danych sprzedażowych, jednak nieoficjalnie wiadomo, że od lidera rynku dzieli go jeszcze spory dystans. Liczb nie podaje też Automarket.pl, sprzedający w sieci własne auta poleasingowe.

Polowanie na klienta

Ponadprzeciętną dynamikę Superauto.pl zawdzięcza m.in. przejmowaniu internetowych serwisów poświęconych samochodom. W 2025 r. firma przejęła dwa portale: Motohigh i Motopass. Pierwszy skupia się na motosporcie i ciekawostkach ze świata motoryzacji, drugi na nowych autach. Dziś oba pełnią rolę przedsionków do oferty handlowej. Odwiedza je miesięcznie ponad 65 tys. użytkowników.

– Jeśli internauta szuka informacji lub porad na temat samochodów, dajemy mu możliwość, aby jednym kliknięciem przeszedł do naszej oferty. Celem jest zwiększenie zaangażowania osób zainteresowanych motoryzacją oraz przekształcenie ich w aktywnych klientów dzięki wygodnemu i szybkiemu dostępowi do najbogatszej na rynku oferty samochodów i usług finansowych. Nasze serwisy odwiedza już 800 tys. użytkowników miesięcznie – mówi Kamil Makula.

Ujawnia, że Superauto.pl złożyło też ofertę zakupu domeny carsmile.pl, gdy jej właściciel, grupa OLX, postanowił zmienić nazwę i przekształcić swoją platformę sprzedażową. Ostatecznie jednak OLX zdecydował o zamknięciu strony carsmile.pl.

W planach firmy są kolejne przejęcia.
– Mamy zgodę udziałowców na wydanie od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów złotych na zakup podmiotów, które wzmocnią naszą markę i przyciągną klientów. Chodzi m.in. o portale, serwisy internetowe i inne biznesy, które pozwolą poszerzyć grono potencjalnych nabywców aut – ujawnia Kamil Makula.

Strategia mnożenia serwisów przynosi efekty. W 2019 r. 80 proc. klientów Superauto.pl pochodziło z portali ogłoszeniowych typu Otomoto, Allegro, Gratka czy Trader. Dziś jest odwrotnie - 80 proc. sprzedaży odbywa się poprzez własne serwisy (m.in. superauto.pl, nowyosobowy.pl, nowydostawczy.pl, chinskiesamochody.pl).

Parcie na baner

Szybki wzrost biznesu to także efekt inwestycji w markę. Sztandarowym projektem Superauto.pl jest sponsoring tytularny Stadionu Śląskiego.
– Od kwietnia tego roku obiekt ten nosi nazwę Superauto.pl Stadion Śląski. Ta inwestycja wyniosła nas na zupełnie inny poziom rozpoznawalności, zarówno wśród klientów, jak i w całej branży – mówi prezes Superauto.pl.

Dzięki współpracy ze Stadionem Śląskim nazwa Superauto.pl pojawia się w setkach informacji, postów, a także kampanii związanych z wydarzeniami organizowanymi w tym obiekcie. Tzw. ekwiwalent reklamowy z tego tytułu (szacowany na bazie wartości cennikowych powierzchni reklamowej) wynosi od kwietnia kilkadziesiąt milionów złotych.

Paliwem napędzającym wzrost firmy jest też rosnący popyt na samochody chińskich marek.

– Na przełomie roku uruchomiliśmy serwis chinskiesamochody.pl, bo widzimy, że klienci coraz częściej wybierają nowe auta z Chin zamiast używanych europejskich. Są one tańsze o 10-15 proc. od nowych odpowiedników popularnych marek, a jednocześnie bogato wyposażone i dostępne od ręki – mówi prezes Superauto.pl.

Obecna sprzedaż aut z Chin to kilkadziesiąt sztuk miesięcznie. Udział tego segmentu rośnie i szef chorzowskiej firmy spodziewa się, że w tym roku nowym chińskim samochodem w Superauto.pl kupi 400-500 klientów.

Prawie bez gotówki

Dzisiejsza rynkowa czołówka to wciąż tradycyjni dilerzy z siecią salonów rozsianych po kraju. W 2024 r. liderem sprzedaży w Polsce była Grupa Cichy-Zasada, która znalazła nabywców dla ponad 37 tys. samochodów. W pierwszej piątce były też: Grupa PGD (21,6 tys.), Grupa Plichta(19 tys.), Grupa LELLEK (17 tys.) i Auto Fus (15 tys.).

Pod względem modelu biznesowego Superauto.pl różni się jednak od klasycznego dilera - 96 proc. transakcji w serwisie jest finansowanych w formie leasingu, kredytu lub wynajmu, podczas gdy w tradycyjnych salonach to ok. 50 proc.
– Mamy dostęp do bardzo atrakcyjnych produktów finansowych. Dodatkowo czerpiemy przychody z prowizji, także od sprzedaży polis lub usług dodanych. Dzięki skali działalności oraz współpracy z największymi firmami leasingowymi [PKO Leasing, Velo Leasing, Santander Consumer Multirent, BNP Paribas – red.] możemy zaoferować warunki niedostępne dla mniejszych graczy – mówi Kamil Makula.

Pełnoprawny kanał sprzedaży
Wojciech Drzewiecki
prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar

Sprzedaż samochodów online to już nie eksperyment - internet staje się równorzędnym kanałem sprzedaży, który w przyszłości obejmie też marki premium. Obecnie udział sprzedaży aut online w Polsce szacuje się na 6-8 proc. całego rynku nowych samochodów, ale w perspektywie pięciu lat może on sięgnąć nawet 20 proc. Klienci coraz częściej oczekują pełnej obsługi zdalnej: od porównania ofert przez finansowanie po dostawę auta pod dom. Pandemia znacznie przyspieszyła ten trend.