Sushi Factory zadebiutowało w branży spożywczej jesienią 2015 r. z zamiarem dostarczania japońskiego przysmaku ze swojego zakładu pod Poznaniem do sieci handlowych, stacji benzynowych i punktów kateringowych. Po półtora roku podwaja moce, które pozwolą mu teraz na docelową produkcję 1 mln tacek sushi miesięcznie. — Dziś sprzedajemy do 400 tys. tacek miesięcznie, ale rozmowy z kolejnymi sieciami są na zaawansowanym etapie. Zaczęliśmy też eksport do Danii i Węgier, to na razie niewielkie ilości — mówi Dariusz Tubacki, wspólnik i członek zarządu Sushi Factory.

W 2015 r. zarządzana przez niego spółka zatrudniała 25 osób, dziś ma ponad 160 pracowników.
— To nie koniec inwestycji. Następnym naszym krokiem będzie poszerzenie portfela o inne dania kuchni azjatyckiej. Chciałbym, żeby pierwsze tacki ryżu z różnymi dodatkami trafiły do sklepów jeszcze w tym roku. Tak jak i nasze sushi, mają to być dania typu convenience. Na razie jesteśmy na etapie wybierania maszyn — opowiada Dariusz Tubacki.
Członek zarządu Sushi Factory przekonuje, że apetyt Polaków na kuchnię azjatycką wciąż rośnie.
— Wejście w kolejne tego typu dania to dla nas naturalny krok. Nie oznacza to, że rezygnujemy z ekspansji w kategorii sushi — wciąż mamy tu jeszcze bardzo wiele do zdobycia — dodaje Dariusz Tubacki.