Św. Mikołaj, patriota

Karolina Guzińska
opublikowano: 2003-09-19 00:00

Dlaczego św. Mikołaj w warszawskim hotelu Mercure pojawił się już we wrześniu? Bo dba nie tylko o prezenty, ale i o Finlandię, swoją popularność i o dzieci.

Przyleciał wprost z lapońskiego Rovaniemi, gdzie mieszka.

— Przywiozłem 2 kilo świeżego śniegu. Taki transport to dla linii Finnair żaden problem, ale ciepło tu jak nad Morzem Śródziemnym. Stopniał... Finowie wiedzą o śniegu wszystko. Musicie do nas przyjechać! Czekają narty, renifery, husky i inne zimowe atrakcje — zachęcał święty, który — wraz z Fińską Radą ds. Turystyki, firmami turystycznymi i liniami lotniczymi Finnair — promował atrakcje swego kraju.

Mikołaj pracowicie spędził swój jedyny dzień w Warszawie (nazajutrz udał się do Pragi, a stamtąd do Budapesztu i Zagrzebia). Odwiedził małych pacjentów szpitala dziecięcego na ul. Litewskiej.

Przypomniał, że przez wiele lat najwięcej przesyłek przychodziło do niego właśnie z Polski. Teraz wyprzedzili nas Anglicy i Japończycy! Mimo rozwoju nowoczesnych technologii, prośby dzieci są tradycyjne: lalki i żywe zwierzątka — dla dziewczynek, samochodziki — dla chłopców...

— Dzieci ślą nie tylko zamówienia na prezenty. Są życzenia zdrowia dla mnie i moich reniferów, opowieści o rodzinnych radościach, troskach, chorobach... Rysunki i fotografie. Pamiętam list od chorej na astmę dziewczynki z Krakowa. Gdy wyzdrowiała, napisała raz jeszcze — wspomina św. Mikołaj.

Coraz więcej polskich grup odwiedza zimą Laponię, stąd wzmożone zainteresowanie Finów naszym rynkiem. Finnair od lat współpracuje ze św. Mikołajem — wielką fińską atrakcją turystyczną.