ZURICH (Reuters) - W środę szefowie Swissair Group, przedstawiciele banków i ministrowie swajcarskiego rządu spotkali się na nadzwyczajnym posiedzeniu, aby przedyskutować w jaki sposób uzyskać fundusze, które pozwolą liniom na wznowienie w czwartek lotów.
Źródła rządowe poinformowały, że celem spotkania jest zapewnienie pomocy finansowej szwajcarskiemu przewoźnikowi, który w środę wstrzymał wszystkie loty.
Swissair znacząco się zadłużył realizując zbyt ambitną strategię ekspansji zagranicznej. Gwoździem do trumny okazały się ataki na USA 11 września, po który drastycznie spadł ruch lotniczy.
Dodatkowe środki dostarczą wspólnie Credit Suisse Group i rząd, prawdopodobnie bez udziału innego szwajcarskiego banku UBS, powiedziała osoba zbliżona do rozmów.
Rzecznicy banków potwierdzili, że spotkanie odbywa się w stolicy Szwajcarii, Bernie. Posiedzenie rządu rozpocznie się natomiast o 15.30 czasu warszawskiego. Po nim odbędzie się konferencja prasowa.
Na początku środowej sesji kurs akcji Swissair Group spadł o 97 procent do 1,27 franka. Inwestorzy pozbywali się walorów spółki, które po przyjęciu planu restrukturyzacji stały się właściwie bezwartościowe. Jeszcze w styczniu za akcje spółki płacono 262 franki.
W poniedziałek UBS i Credit Suisse Group przedstawiły program ratunkowy o wartości 1,4 miliarda franków szwajcarskich, który zakładał włączenie operacji Swissairu do znacznie mniejszego przewoźnika regionalnego, Crossair.
Pozostałe działy grupy zwróciły się o ochronę sądową przed wierzycielami i zapowiedziały masowe zwolnienia.
W ramach programu banki miały zakupić 70 procent akcji Crossair od Swissair Group. Jednak 258,8 miliona franków, które zgodziły się zapłacić banki wpłynęło na konto grupy dopiero we wtorek wieczorem.
Zdezorientowani szefowie Swissairu i członkowie rządu winą za, jak to określiła zgodnie prasa, "narodową katastrofę" obarczyli UBS, który podobno opóźniał przekazanie gotówki.
PRACOWNICY PROTESTUJĄ
Pracownicy Swissairu, którym grożą masowe zwolnienia, zebrali się w proteście przed siedzibą grupy w Zurichu. Zamierzają również przejść w stronę pobliskich biur UBS.
W agencjach podróży wiele osób starał się zamienić swoje bilety przed rozpoczynającą się w sobotę przerwą jesienną.
Swissair poinformował, że jest gotowy wznowić loty w czwartek, jeżeli do tego czasu zdoła rozwiązać obecne problemy finansowe. "Potrzebujemy tylko pieniędzy" - powiedział rzecznik grupy.
Szef grupy Mario Corti przyznał, że wznowienie lotów może trochę potrwać.
"Nie jest tak łatwo wysłać wszystkie samoloty w powietrze" - powiedział Corti w wywiadzie udzielonym szwajcarskiej telewizji w środę. Swissair posiada 77 samolotów z charakterystyczną szwajcarska flagą na ogonie.
Szwajcarska grupa podała, że w środę Swissair odwołał 470 lotów, co dotknęło bezpośrednio 40.000 pasażerów. Crossair, którego kierownictwo przejma teraz banki zrealizuje w środę 88 lotów Swissairu. Akcje Crossairu podrożały o 30 procent.
"Nie zwracamy pieniędzy za bilety Swissairu, ale mówimy pasażerom, aby skontaktowali się z agencjami turystycznymi i innymi liniami lotniczymi. Niestety większość przewoźników nie honoruje naszych biletów" - powiedział przedstawiciel portu lotniczego w Zurichu.
Ostatnie kłopoty Swissairu nie tylko nadszarpnęły reputację przewoźnika, ale również stanowi skazę na wizerunku Szwajcarii w świecie.
"Ale wstyd. Cała Szwajcaria jest sparaliżowana" - napisał na pierwszej stronie popularny dziennik Blick.
Oprócz linii lotniczych grupa Swissair obejmuje dział kateringowy Gate Gourmet, sieć sklepów bezcłowych Nuance, dział informacji Atraxis oraz pion obsługi naziemnej i technicznej.
Sytuacja finansowa Gate Gourmet i Nuance jest dobra i nie zostały one objęte postępowaniem upadłościowym.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 97 00, fax +48 22 653 97 80, [email protected]))