Sygnał od lidera rynku kontenerowców: świat wygląda lepiej od prognoz

Ignacy MorawskiIgnacy Morawski
opublikowano: 2025-08-07 20:00

Wszyscy z niepokojem śledzą reakcje gospodarki na bezprecedensowe podwyżki ceł w USA. W czwartek największy operator kontenerowców na świecie oznajmił: jest lepiej, niż się obawialiśmy.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W czwartek weszły w życie tzw. cła odwetowe Stanów Zjednoczonych nałożone na kilkadziesiąt krajów świata – w tym te z Unii Europejskiej. Nigdy średnia stawka celna w USA nie wzrosła tak bardzo w krótkim czasie. Nikt nie wie, jak gospodarka amerykańska i innych krajów zareaguje. Pierwsza połowa roku w światowej gospodarce była lepsza od oczekiwań, ale ostatnio dane makroekonomiczne zaczęły się pogarszać.

Przykładem pogorszenia są dane o produkcji przemysłowej w Niemczech. Do maja wyglądały one całkiem nieźle, widać w nich było stopniową poprawę. Tymczasem dane za czerwiec wypadły źle. Produkcja przemysłowa w czerwcu w największej gospodarce UE obniżyła się aż o 4,7 proc. rok do roku, a dane za maj zostały zrewidowane wyraźnie w dół: z +1,5 proc. do -0,2 proc. Teza o bardzo powolnym ożywieniu została zanegowana.

Ale uwaga: przy tak dużej skali rewizji i zmienności danych należy unikać bazowania wniosków na jednym wskaźniku. Obraz gospodarki europejskiej i światowej wygląda dziś jak czerwono-żółto-zielony stroboskop: niektóre wskaźniki są na ostrzegawczych poziomach, inne wyglądają dobrze.

W takich sytuacjach warto słuchać ludzi, którzy mają rękę na pulsie i widzą zmiany koniunktury na bieżąco, bez patrzenia w silnie opóźnione wskaźniki narażone dodatkowo na szum.

Bardzo ciekawą informację opublikował w czwartek Maersk, duński operator kontenerowy i jedna z największych firm logistycznych na świecie. Kurs jej akcji jest historycznie wysoko skorelowany z globalną koniunkturą. Firma pokazała dobre wyniki za drugi kwartał oraz podniosła prognozy popytu na kontenery na cały rok. A właściwie przywróciła te prognozy do stanu z początku roku, bo w maju, po pierwszych zapowiedziach nowych ceł przez USA, dokonała ich redukcji.

Szef Maersk Vincent Clerc powiedział tak w wywiadzie dla CNBC: „Ogólnie rzecz biorąc, myślę, że poza Stanami Zjednoczonymi obserwujemy utrzymujący się bardzo silny popyt, który napędza wyniki finansowe i umożliwił nam dzisiejszą podwyżkę prognoz”. Maersk podniósł prognozy popytu na kontenery w 2025 r. z przedziału od minus 1 do plus 4 proc. do przedziału plus 2-4 proc.

Jednym z głównych źródeł rosnącego popytu na kontenery jest „boom produkcyjny w Chinach” (słowa Vincenta Clerca). To potwierdza tezę, że znajdujemy się w samym środku wielkiej ekspansji chińskich firm na nowe rynki: nie tyle rynki geograficzne, co produktowe. Chiny wchodzą w nowe segmenty, czego widocznym przykładem jest rynek motoryzacyjny, a mniej widocznym szeroko pojęty sektor maszyn i urządzeń, w którym dominującą rolę zajmują Niemcy. Tutaj może tkwić jedno z wyjaśnień, dlaczego Niemcy wciąż pod względem cyklicznym wyglądają bardzo słabo na tle innych krajów.

Ale Maersk wskazuje, że wzrost popytu to nie jest wyłącznie kwestia eksportu z Chin – jest obserwowany na wszystkich dużych rynkach poza USA.

Tej informacji nie należy oczywiście traktować jako sygnału, że świat jest w bardzo dobrej kondycji. Ale na stroboskopowej tablicy makroekonomicznej jest to wyraźne zielone światło.