Najwięcej na rynku jest trefnych papierosów, ubrań, płyt CD i DVD, oprogramowania, elektroniki, leków, zabawek, kosmetyków i alkoholi.
Zyta Gilowska, minister finansów, przedstawiła najnowsze dane o szarej strefie w Polsce.
— Obecnie wartość towarów nielegalnie produkowanych w naszym kraju i przemycanych do Polski szacować można na 150 mld zł. Gdyby ten nieewidencjonowany handel opodatkować, budżet państwa zyskiwałby rocznie 30 mld zł — mówi minister Zyta Gilowska.
Największy zakres szarej strefy, sięgający 30 proc., jest w budownictwie.
— W skali całej gospodarki jest to 14 proc. Największe straty — miliardy złotych rocznie —budżet ponosi z powodu nieprawidłowości w branży paliwowej — mówi minister.
Najbardziej opłaca się podrabiać towary o wysokich stawkach akcyzy. Na pierwszym miejscu są papierosy. W ciągu sześciu miesięcy 2007 r. celnicy ujawnili 234 mln sztuk nielegalnych papierosów (w całym 2006 r. — 425 mln).
Kolejne miejsca w rankingu fałszerstw i przemytu w Polsce zajmują ubrania, płyty CD i DVD, oprogramowanie komputerowe, elektronika, leki, gry i zabawki, kosmetyki, alkohole, zegarki i biżuteria.
Zdaniem Komisji Europejskiej, z roku na rok rośnie liczba podrabianych towarów. Najwięcej, bo aż 86 proc. podróbek, pochodzi z Chin.
Minister poinformowała, że polscy przemytnicy papierosów zakłócają... stosunki naszego kraju z Wielką Brytanią.
— Dyplomaci brytyjscy ciągle narzekają, że przemyt papierosów z Polski rozregulowuje rynek brytyjski — mówi Zyta Gilowska.
Jacek Dominik, wiceminister finansów, przyznaje, że główną przyczyną szarej strefy są wysokie stawki akcyzy.
— Im wyższa stawka akcyzy, tym większa zachęta do przestępczej działalności. Polska nie może stawek obniżyć ze względu na wymogi unijne — zastrzega wiceminister.