Mateusz Szczurek, minister finansów, ostatnie dosyć istotne umocnienie polskiej waluty wyjaśnia w prosty sposób - to efekt rozpoczęcie luzowania ilościowego przez Europejski Bank Centralny i zakończenie obniżek stóp procentowych przez polskie władze monetarne, po tym jak spadły do najniższego w historii poziomu 1,5 proc.

- Sama aprecjacja złotego wobec euro nie jest, więc zaskakująca – mówi minister i podkreśla, że resort finansów w budżecie państwa założył, że złoty będzie jeszcze mocniejszy w tym roku.
Jednocześnie szef resortu przyznaje, że mocny złoty potencjalnie mógłby szkodzić konkurencyjności gospodarki, gdy była ona oparta głównie o eksport. Dzisiaj motory wzrostu są jednak inne.
- Tym, co napędzało gospodarkę w ostatnich kwartałach i tak będzie też w tym roku, jest popyt krajowy, inwestycje, rosnące zatrudnienie – przypomina Mateusz Szczurek. Jego zdaniem prognoza wzrostu PKB na ten rok, na poziomie 3,4 proc. nie jest zagrożona. Oczywiście, o ile złoty nie wzmocni się jeszcze bardziej.