Szef IT nie może być teraz mamałygą

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2020-03-31 22:00

Styl przywództwa ma zasadnicze znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa pracy zdalnej.

Nawet najlepsze technologie i procedury zawiodą, jeśli nad pracą zdalną nie czuwa dyrektor IT, który jest niezaprzeczalnym liderem. Od osoby pełniącej tę funkcję w czasie epidemii oczekuje się dużo więcej niż tylko mądrego i efektywnego zarządzania swoim zespołem — menedżer ten powinien angażować się w działania całej firmy i być autorytetem zarówno dla pracowników, jak i dla kadry kierowniczej. Tylko wtedy zatrudnieni, ale też partnerzy przedsiębiorstwa będą wcielać w życie jego wskazania dotyczące cyberbezpieczeństwa.

— Procesy, które realizowano dotychczas w sposób tradycyjny, z dnia na dzień przeniosły się do świata wirtualnego. Realizowana z pomocą cyfrowych narzędzi praca zdalna stała się nową normą — wskazuje Krzysztof Radziwon, partner i szef działu doradztwa biznesowego w KPMG w Polsce.

Bez skrupułów

Dodaje, że cyberprzestępcy bez pardonu wykorzystują obecną sytuację, aby zainfekować komputery złośliwym oprogramowaniem lub zdobyć dane uwierzytelniające do systemów informatycznych. Temu wyzwaniu mogą stawić czoła najwyższej próby przywódcy. W podobne tony uderza Elżbieta Kucharz, dyrektor zarządzająca DTiQ Polska, według której liderzy IT poza warsztatem technologicznym muszą wykazać się charyzmą, odwagą i gotowością do podejmowania niepopularnych decyzji.

— Elastyczność i surowa empatia, czyli równowaga między stanowczością a wrażliwością — oto predyspozycje, na które stawiamy w naszej firmie. I dbamy o to, by na każdym szczeblu były osoby z odpowiednim przygotowaniem — zapewnia Elżbieta Kucharz.

Czy empatia nie jest przeszkodą? Bynajmniej — twierdzi szefowa DTiQ, zdaniem której mając przychylność i akceptację naszych zespołów, przejdziemy przez kryzys bez większych obrażeń.

Weryfikacja liderów

Inaczej na sprawę patrzy Grzegorz Berezowski, założyciel i szef firmy NapoleonCat: w każdej branży trudne czasy weryfikują liderów, lecz dla IT sytuacja wydaje się łatwiejsza, żeby nie powiedzieć korzystna.

— Wiele biznesów przechodzi przyspieszoną transformację cyfrową. Przez to jest więcej wdrożeń, dzięki którym dostawcy IT mogą się rozwijać — twierdzi Grzegorz Berezowski.

Liderzy zespołów i firm teleinformatycznych mają teraz więcej pracy — przyznaje. Ale trudno postrzegać to jako problem, gdy widmo bezrobocia krąży nad wieloma innymi gałęziami gospodarki i przedsiębiorstwami.

— Nawet branża IT częściowo przeszła na pracę zdalną, co wprowadza zamieszanie organizacyjne i zarządcze. Ale dla nas ten tryb pracy nie jest nowością i dysponujemy narzędziami do komunikacji i koordynacji zadań. Radzimy sobie lepiej niż inni — mówi dyrektor NapoleonCat.

Sprawdź program konferencji "Bezpieczne i efektywne zarządzanie danymi" >>