Szef MSP już wybrał inwestora dla grupy G-8

Agnieszka Berger
opublikowano: 2002-06-07 00:00

Wniosek MSP o zgodę na sprzedaż większościowego pakietu akcji grupy G-8 znów nie trafił pod obrady rządu. Wycofał go sam wnioskodawca, minister skarbu Wiesław Kaczmarek, ponieważ — jak twierdzi — trwają jeszcze ostatnie konsultacje. Propozycja resortu, którą rząd zajmie się w najbliższy wtorek, mówi nie tylko o wielkości pakietu. Wskazuje też jego nabywcę.

Przetarg na akcje ośmiu spółek dystrybucyjnych ciągnie się już prawie półtora roku. Zainteresowani prywatyzacją grupy G-8 inwestorzy już dawno stracili entuzjazm. Analitycy branży energetycznej rozkładają ręce, bo tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego Wiesław Kaczmarek, minister skarbu, tak długo zwleka z wyborem partnera do wyłącznych negocjacji.

— Trwają jeszcze ostatnie konsultacje. Dlatego wycofałem wniosek z programu posiedzenia rządu. Moja propozycja dotyczy nie tylko wielkości sprzedawanego pakietu akcji. Wskazuję również na to, kto powinien być ich nabywcą — mówi Wiesław Kaczmarek.

Minister odmówił ujawnienia, któremu z dwójki konkurentów — niemieckiemu E.ON czy El-Dystrybucji Jana Kulczyka — chce przyznać wyłączność na negocjacje w sprawie G-8. Stwierdził jednak, że wciąż ma wątpliwości co do wiarygodności finansowej El-Dystrybucji.

— Doradca dwukrotnie prosił inwestora o dostarczenie odpowiedniej dokumentacji, nadal jej jednak nie otrzymaliśmy, co nie stawia El-Dystrybucji na najlepszej pozycji — dodaje szef MSP.

Jan Kulczyk zapewnia tymczasem, że w ostatnich tygodniach na życzenie ministra złożył w resorcie odpowiednie materiały.

— Przedstawiliśmy ministerstwu oferty kredytowe wystawione przez trzy duże banki. Nie są to jeszcze zamknięte i ostateczne decyzje kredytowe, ale na tym etapie przetargu, gdy tak wiele kwestii, jak choćby pakiet socjalny, jest nie uzgodnionych, nie możemy dać nic więcej. Podobna dokumentacja była wystarczająca do podpisania znacznie większej umowy prywatyzacyjnej — mam na myśli TP SA — sądzę więc, że wystarczy i tym razem — mówi Jan Kulczyk.

Problem w tym, że w przypadku grupy G-8 nie udało mu się — przynajmniej na razie — namówić do współpracy silnego branżowego inwestora, na miarę France Telecom w TP SA. Jan Kulczyk zapewnia wprawdzie, że jest gotów ponieść ciężar transakcji na własnych i bankowych „plecach”, bez partnera z branży, ale nikt lub prawie nikt nie wierzy w te deklaracje.

Jest tajemnicą poliszynela, iż właściciel Kulczyk Holding najbardziej liczył na porozumienie z przetargowym rywalem — niemieckim koncernem E.ON. Rozmawiano o przyłączeniu się Niemców do oferty Jana Kulczyka za pośrednictwem El-Dystrybucji w układzie kapitałowym 45-45-10. 10-proc. pakiet akcji spółki inwestycyjnej miał trafić w ręce BRE Banku — nieoficjalnie wiadomo, że jest jednym z trzech potencjalnych kredytodawców, o których mówi Jan Kulczyk. Na razie skończy się prawdopodobnie na 1 proc., który bank przejmie od Elektrimu.

Z rynku docierają sprzeczne informacje na temat szans na porozumienie El-Dystrybucji z E. ON. Część obserwatorów twierdzi, że Niemcy zdecydowanie i ostatecznie odmówili współpracy. Inni zapewniają, że rozmowy jeszcze się nie zakończyły. Większość jest przekonana, że nawet jeśli El-Dystrybucja dostanie od MSP wyłączność negocjacyjną, nie dojdzie do podpisania umowy, jeżeli E. ON pozostanie stanowczy.

Nie ma jednak wątpliwości, że w przypadku korzystnej dla Jana Kulczyka decyzji MSP jego pozycja negocjacyjna będzie mocniejsza niż dziś, kiedy obaj inwestorzy wciąż mają szansę. Na tej przewadze El-Dystrybucja będzie miała szansę zarobić. Być może właśnie takiego scenariusza obawia się Wiesław Kaczmarek. Zwłaszcza że minister zdaje sobie sprawę, iż oferta cenowa El-Dystrybucji, choć na dzisiaj wyższa, niemal na pewno nie utrzyma się na dotychczasowym poziomie.

Zdaniem szefa MSP, Rada Ministrów powinna rozstrzygnąć sprawę prywatyzacji G-8 w najbliższy wtorek.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface

Partner strategiczny

Alior

Partnerzy

GPW Orlen Targi Kielce