T-Mobile odwraca spadkowy trend

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2017-03-02 22:00
zaktualizowano: 2017-03-02 19:44

Telekom powstrzymał spadek liczby klientów kontraktowych, choć w pre-paidzie nadal mocno traci. Stawia na zyski z mobilności

„Gwarantuję, idzie nowe” — mówi w nowych spotach reklamowych T-Mobile Bogusław Linda, nowa twarz operatora. „Nowe” było potrzebne, bo w ostatnich latach spółka traciła klientów na rzecz konkurencji.

Teraz, zgodnie z opublikowanymi w czwartek wynikami rocznymi, klientów przestało ubywać w segmencie kontraktowym. Odrobinę, o 0,5 proc., wzrosły też przychody.

— Najważniejszy cel, jaki postawiliśmy przed sobą, czyli powstrzymanie spadku liczby klientów, został zrealizowany. Bardzo mocny był ostatni kwartał, gdy w segmencie kontraktowym netto przybyło nam 70 tys. klientów i był to drugi wzrostowy kwartał z rzędu. Jesteśmy też zadowoleni z wyników rejestracji kart pre-paid. Do końca stycznia karty zarejestrowało aż 97 proc. aktywnych użytkowników. Dla mnie osobiście ważna jest też zmiana nastrojów w firmie i wzrost satysfakcji i zaangażowania pracowników — mówi Adam Sawicki, prezes T-Mobile Polska.

Długa droga

Ogółem T-Mobile stracił jednak 1,4 mln klientów, głównie w mniej zyskownej bazie pre- -paid. Nadal wypada też najgorzej na rynku pod względem liczby numerów przenoszonych do konkurencji.

— Faktycznie — suche liczby mogą nie rzucać na kolana, ale to pierwszy od czterech lat wzrost, a zakładaliśmy, że rok 2016 zamkniemy pod tym względem w okolicach zera. W tym roku zamierzamy rozpędzić tę maszynę, mocno przyspieszyć w przyszłym roku i do 2020 r. odzyskać utracone w ostatnich latach udziały rynkowe — mówi Adam Sawicki.

Choć przychody wzrosły, zysk się skurczył — na poziomie EBITDA wyraźnie spadła marża i wyniósł on 2,1 mld zł, o 13,4 proc. mniej niż rok wcześniej.

— Historycznie osiągaliśmy bardzo wysoką marżę i nadal jesteśmy pod tym względem lepsi od większości konkurentów. To jednak częściowo odbijało się na klientach, dlatego już wkrótce po moim przyjściu do firmy zdecydowałem o zlikwidowaniu różnych opłat, które wzbudzały ich największe obiekcje — mówi Adam Sawicki. Zahamowanie spadku liczby klientów kontraktowych to w dużej mierze efekt inwestycji w jakość sieci. W ubiegłym roku spółka wydała w Polsce 5 mld zł, z czego 4 mld zł na częstotliwości LTE.

— Mamy już w zasięgu mobilnego internetu szerokopasmowego 99 proc. populacji kraju. Nasza sieć jest po prostu najlepsza, a ponieważ transmisja danych co roku dynamicznierośnie, to klienci coraz wyraźniej będą widzieli różnicę pod względem jakości sieci między operatorami i wybierali tych, których infrastruktura zapewni im najlepsze parametry dostępu do internetu — mówi Adam Sawicki. Spółka próbuje też odmłodzić brand i zwiększa wydatki na marketing — w ubiegłym roku sięgnęły one, według spółki, 24 proc. łącznych nakładów branży, wobec 18 proc. rok wcześniej.

Mobilna przyszłość

T-Mobile, którego baza klientów pre-paid od przyjścia Adama Sawickiego do firmy zmniejszyła się o ponad 5 mln — głównie w wyniku wyczyszczenia jej z „martwych dusz” — po wprowadzeniu obowiązkowej rejestracji takich kart woli szukać pieniędzy w innych segmentach rynku.

— Dynamika sprzed lat w tym segmencie już nie wróci, nawet operatorzy wirtualni, tradycyjnie pre-paidowi, eksperymentują z abonamentem. Oczywiście nie porzucamy pre-paidów, ale koncentrujemy się na bazie abonamentowej, pracujemy też nad budowaniem pozycji w segmencie kontraktów dla firm, zwłaszcza dla małych i średnich, gdzie chcemy być czołowym graczem — mówi Adam Sawicki.

Podczas gdy Plus ma własne treści i wachlarz usług innych niż telekomunikacyjne, Orange silną nogę stacjonarną, a Play dobry image, T-Mobile zamierza być graczem czysto mobilnym.

— Żeby napić się piwa, nie trzeba mieć browaru, żeby dostarczać kontent wideo, nie trzeba mieć telewizji. Nie zamierzamy pozycjonować się jako dostawca gazu czy prądu. Stawiamy na partnerstwo z dostawcami treści, takimi jak Netflix, bo wierzymy, że klienci wolą samodzielnie wybrać dla siebie ofertę filmową czy muzyczną. Na zasadach partnerskich możemy też rozwijać usługi bankowe, widzimy też spory potencjał w usługach z zakresu cyberbezpieczeństwa — mówi Adam Sawicki.

Jego zdaniem, konsumenci będą coraz chętniej korzystać z internetu mobilnego i nie zmienią tego nawet wielkie inwestycje operatorów stacjonarnych w światłowody.

Wyjście nad kreskę

— My też budujemy światłowody dla naszych klientów biznesowych, ale sądzę, że dla konsumentów internet mobilny wystarczy, zwłaszcza wtedy, gdy powstaną sieci 5G. Jesteśmy coraz bardziej mobilni, a smartfony są naszymi oknami na świat, więc to poprawa jakości, zasięgu i przepustowości sieci mobilnej będzie największym wyzwaniem dla telekomów w najbliższych latach. Przybywa pomysłów na wykorzystanie virtual reality, a ta technologia będzie wymagała jeszcze lepszej sieci. Za kilka lat do podziału będą częstotliwości z zakresu 700 MHz i telekomy będą musiały przygotować się na kolejne wielomiliardowe inwestycje — mówi Adam Sawicki.

OKIEM EKSPERTA

Mały wzrost na tle rynku

PAWEŁ OLSZYNKA

główny analityk rynku ICT w PMR

Odwrócenie trendu w segmencie post-paid to z pewnością pozytywny sygnał, jednak skala wzrostu jest relatywnie niska na tle rynku. Orange i P4, które już opublikowały wyniki, zyskały w 2016 r. wyraźnie ponad milion abonentów (post- -paid). Dla T-Mobile kluczowe w kolejnych kwartałach będzie utrzymanie pozytywnego trendu w segmencie usług kontraktowych.

Wyższa baza klientów kontraktowych przekłada się pośrednio również na rosnące przychody z hurtu i rozliczeń międzyoperatorskich. W ostatnim czasie jest to ważna pozycja przychodowa w wynikach operatorów, która pozwala na zbilansowanie spadających przychodów z detalu. Oczywiście to również pozycja kosztowa, rzutująca na marżowość, m.in. dlatego wyższa baza abonencka jest istotna dla poprawy bilansu takich rozliczeń.