To będzie bardzo ciekawy tydzień

Lesław Kretowicz
opublikowano: 2001-11-12 00:00

Zdaniem Richarda Mbewe, głównego ekonomisty Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej, w tym tygodniu inwestorzy nie będą narzekać na nadmiar wydarzeń, które mogą wpłynąć na rynek walutowy. Najważniejsze będą podane przez GUS informacje dotyczące inflacji oraz dane makroekonomiczne z USA — sprzedaż detaliczna oraz inflacja. Na kurs naszej waluty wpływ będzie miał także przetarg na bony skarbowe. Być może dojdzie do zaostrzenia sporu wokół RPP, a nawet do rezygnacji kilku członków rady w proteście przeciwko obniżeniu im pensji przez nowy Sejm.

Według Richarda Mbewe, w tym tygodniu najważniejszym czynnikiem makroekonomicznym będzie inflacja, której niski poziom zachęca inwestorów zagranicznych. Złotego może wzmocnić także wysoki popyt na oferowane dziś bony skarbowe.

— Prognozuję, że inflacja w październiku utrzyma się na niskim poziomie i wyniesie 0,4 proc. w skali miesiąca, co będzie oznaczać 3,9 proc. rok do roku. Spadek inflacji w Polsce, w połączeniu z obniżkami stóp procentowych w Eurolandzie, USA i Wielkiej Brytanii, powoduje, że inwestowanie w Polsce jest nadal opłacalne dla inwestorów krótkoterminowych. W poniedziałek Ministerstwo Finansów zaoferuje 52-tygodniowe bony skarbowe o wartości 900 mln złotych. Ze względu na różnicę w stopach procentowych szacuję, że popyt będzie dwukrotnie większy niż wartość oferowanych bonów. Duże zainteresowanie bonami przełoży się na wzmocnienie złotego. Dlatego prognozuję utrzymanie się kursu dolara do złotego na relatywnie mocnym poziomie, za dolara będziemy płacić 4,025-4,08 zł. Ze względu na relacje euro do dolara, gdzie mamy do czynienia z trendem spadkowym, może dojść do przełożenia tego na spadek jego wartości do 3,55 zł — ocenia Richard Mbewe, główny ekonomista WGI.

Narodowy Bank Polski i Rada Polityki Pieniężnej znów są w centrum uwagi. Inwestorzy obawiają się o przyszłość rady.

— Członkowie RPP wybrali zły moment na dochodzenie swoich praw i walkę o wyrównanie zarobków z pensją wiceprezesa NBP. Nie ulega jednak wątpliwości, że eksperci tego gremium powinni dobrze zarabiać, ponieważ decyzje, które podejmują dotyczą wszystkich obywateli. Problem polega na tym, że jeśli posłowie przeforsują decyzję o obniżeniu pensji członków RPP, to może doprowadzić do ich rezygnacji z pracy w RPP. Na ich miejsce zostaną wówczas wprowadzone osoby, którymi łatwo będzie manipulować. Zagrożona jest więc niezależność banku centralnego. Rynek walutowy zareagowałby spadkiem wartości złotego na dłuższy okres, tym bardziej że nowa RPP obniżyłaby stopy procentowe wedle życzenia polityków — ostrzega Richard Mbewe.

Główny ekonomista WGI zwraca uwagę, że pod koniec tygodnia będziemy zasypani informacjami makroekonomicznymi z USA dotyczącymi sprzedaży detalicznej, inflacji oraz produkcji przemysłowej. Nie należy jednak traktować ich zbyt pesymistycznie — jest jeszcze za wcześnie, by gospodarka amerykańska odczuła ostatnie redukcje stóp procentowych.

— Wieści z USA nie będą zbyt pozytywne i potwierdzą tezę, że gospodarka amerykańska wkroczyła już w fazę recesji. Natomiast nie zgadzam się z opinią części analityków, którzy uważają, że złe wieści będą oznaką tego, że polityka obniżania stóp procentowych przez Fed nie przynosi skutków. Trzeba pamiętać, że musi minąć co najmniej pół roku zanim efekty tych obniżek będą odczuwalne dla gospodarki. Mniej ważne będą natomiast informacje z innych rynków. Informacje o tym, że Argentyna jest krajem niewypłacalnym została już zdyskontowana. Istnieje jednak zagrożenie, że to nie koniec dużych kłopotów krajów z kręgu tzw. emerging markets. Brazylia i Turcja także mają problemy finansowe. Paradoksalnie, pomimo tego, że inwestorzy stopniowo uciekają z tych rynków, jednocześnie nie maleje zainteresowanie inwestorów polskim rynkiem, tym bardziej że mamy nadal bardzo wysokie stopy procentowe — tłumaczy główny ekonomista WGI.