Tomasz Biel jak Feniks

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2014-05-16 00:00

Przestępca z wyrokami i długami na karku, przed którym „PB” ostrzegał już dwa razy, wciąż próbuje sił w biznesie

Tomasza Biela jako od lat unikającego spłacania długów oszusta zdemaskowaliśmy w 2009 r., tuż po tym, jak jego spółka Biel Capital wygrała zorganizowany przez „Parkiet” ranking doradców finansowych, pomagających spółkom przy wejściu na GPW. Rok temu ujawniliśmy, że odnalazł się jako wydawca pism sportowych, zostawiając po sobie kolejne poszkodowane firmy i osoby. Dziś okazuje się, że Tomasz Biel nadal działa. Na wielu bardzo różnych niwach.

Doradca i impresario

W ostatnich tygodniach do redakcji „PB” dotarły sygnały od różnych osób, z którymi się kontaktował. Szefowi jednej z firm próbował oferować pomoc doradczą przy jej przekształceniu w spółkę akcyjną i wejściu na NewConnect, zapewniając, że ma doświadczenie i duże znajomości na rynku kapitałowym. Innym proponował natomiast… organizowanie w Polsce koncertów muzykom z Serbii, a nawet udział w tworzeniu polsko-serbskiej izby gospodarczej.

Do jeszcze innego adresata dotarła propozycja uczestnictwa w tworzeniu miesięcznika o funduszach unijnych o nazwie „UE Magazine”, który miałby ruszyć po wakacjach 2014 r. On sam miał być inwestorem i odpowiadać za marketing, sprzedaż i reklamę czasopisma. W jego radzie programowej miało zasiąść „wiele zacnych osób”, w tym wybrani w zbliżających się wyborach posłowie do Parlamentu Europejskiego.

Globus i Rebus

Kilku dziennikarzy z różnych regionów (Wielkopolska, Małopolska, Podkarpacie, Lubelskie) dostało natomiast propozycję objęcia funkcji redaktora naczelnego magazynu turystyczno-podróżniczego „Globus”. Podobne oferty Tomasz Biel składał już ponad rok temu. Wtedy czasopismo miała wydawać należąca do niego spółka Globus Media, z kapitałem 5 tys. zł. Miesiąc po artykule „PB” z kwietnia 2013 r., w którym o tym wspomnieliśmy, przestał jednak być jej prezesem. Samego pomysłu chyba jednak nie zarzucił, bo 10 lutego 2014 r. założył Fundację Globus, która w przedmiocie działalności ma m.in. wydawanie książek, gazet i czasopism. Jest też prezesem innej fundacji: Rebus, założonej w lutym 2013 r., która ma zajmować się m.in. doradztwem w działalności gospodarczej. Nie szefuje już natomiast żadnej ze swoich spółek — przez ostatnie półtora roku przestał być prezesem aż 12 firm. Najbardziej znane to Biel Capital, Biel PR i Biel Audyt. Wszystkie, także choćby Grupa Retro, Expertia czy sklepy odzieżowe, zostawiły po sobie niespłaconedługi. Pokrzywdzeni to m.in. firmy, które BC miał wprowadzać na GPW, właściciele budynków, w których mieściły się siedziby spółek, hotele, prawnicy, drukarnie, pracownicy, fiskus i ZUS.

Robi swoje

Kariera biznesowa Tomasza Biela znaczona jest też karnymi wyrokami. Skazywany był wielokrotnie. Raz za udaremnianie inspekcji pracy, dwa za tzw. zagarnięcie mienia społecznego (m.in. realizację czeków bez pokrycia), trzy kolejne za oszustwo — na szkodę jednego z banków, szefa firmy nieruchomościowej oraz firmy gastronomicznej (ten ostatni wyrok usłyszał razem z żoną).

Za każdym razem otrzymywał (najczęściej na swój wniosek) niewielką grzywnę, której czasem towarzyszył wyrok więzienia w zawieszeniu. Próbowaliśmy porozmawiać z Tomaszem Bielem o jego obecnej aktywności biznesowej. Przekazał, że „nie ma ochoty na rozmowę z PB na żaden temat”. W 2012 r. jednemu z poszkodowanych wyłuszczył swoje motto: „Można na mój temat bardzo wiele powiedzieć i można mnie obrzucać błotem. Przywykłem już do tego i powiem szczerze, że spływa to po mnie i mam to głęboko gdzieś, co o mnie ludzie gadają. Ja robię swoje”.