Totolotek grał za ostro

DTK
opublikowano: 2012-08-20 00:00

Największy bukmacher może zniknąć z rynku przez usługę e-promocji, o której jako pierwszy napisał „PB”.

W piątek PAP podała informację, że Ministerstwo Finansów (MF) cofnęło Totolotkowi wszystkie zezwolenia na organizowanie zakładów wzajemnych za „rażące naruszenie warunków prowadzenia działalności”. MF nie chciało ujawnić, dlaczego zdecydowało się na tak drastyczne kroki. „PB” udało się to jednak ustalić.

Zastrzeżenia resortu finansów dotyczą e-promocji, czyli usługi umożliwiającej zawieranie zakładów przez internet. Totolotek uruchomił ją w 2008 r., kiedy obowiązywała poprzednia ustawa hazardowa. Nie było w niej wprost zakazu e-hazardu, jedynie wymóg, że zakłady bukmacherskie muszą być zawierane w naziemnym punkcie. Kontrolowana przez grecki Intralot spółka obeszła prawo, zapisując w regulaminie e-promocji, że klient musi zarejestrować się w tradycyjnym punkcie, gdzie „zawiera” zakłady i za nie płaci, a potem na stronie internetowej jedynie je „doprecyzowuje”.

Nowa ustawa hazardowa, która weszła w życie na początku 2010 r., wprowadziła wprost zakaz gier internetowych, co zaowocowało problemami. W maju 2011 r. „PB” ujawnił, że warszawscy celnicy chcą przedstawić zarzuty naruszenia ustawy Eleftheriosowi M., prezesowi Totolotka. Tak też się stało. Za zarzucane mu czyny grozi do 3 lat więzienia i do 720 stawek dziennych grzywny (co może oznaczać nawet 14,4 mln zł). W 2011 r. Totolotek jako jedyny bukmacher zwiększył przychody, dzięki czemu wskoczył na fotel lidera rynku, kosztem notowanej na GPW Fortuny. Grecka firma, choć ostatecznie w grudniu wycofała e-promocję z oferty, z zarzutami celników, jak i z będącą ich konsekwencją decyzją resortu finansów, się nie zgadza. Odwołała się już do MF, a w przypadku podtrzymania decyzji będzie mogła zwrócić się jeszcze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wciąż też normalnie przyjmuje zakłady.

— Nie naruszyliśmy w żaden sposób ustawy hazardowej. Decyzja MF jest nieostateczna, a zatem niewykonalna — zapewnia Łukasz Seweryniak, członek zarządu Totolotka. Innego zdania jest resort finansów, który uważa, że choć decyzja jest nieostateczna, to jednak podlega wykonaniu.