W TFI PZU karuzela kadrowa nie przestaje się kręcić. Marcin Adamczyk od 1 kwietnia formalnie objął obowiązki prezesa, ale jednocześnie na jaw wyszła decyzja dwóch znanych zarządzających o opuszczeniu towarzystwa. Piotr Bień w rozmowie z „PB” nie chciał komentować spekulacji, ale zaznacza, że po wygaśnięciu zakazu konkurencji pozostanie na rynku zarządzania aktywami.
Roch Pietroń potwierdził natomiast nieoficjalne doniesienia o przejściu do Trigon TFI i zamiarze zarządzania tam funduszem inwestycyjnym zamkniętym, realizującym strategię absolutnej stopy zwrotu, skoncentrowanym na rynku polskim. Pierwsza emisja certyfikatów planowana jest na czerwiec. Ale to nie wszystko. Ekspert ujawnił, że będzie to produkt podobny do tych, którymi przez lata zarządzał wspólnie z Piotrem Bieniem w TFI PZU.
— Fundusze, którymi zarządzałem w TFI PZU, wyróżniałysię przede wszystkim dużą koncentracją zakładów i wysoką rotacją portfela. Alokacja w część akcyjną to prawdopodobnie od 0 do 100 proc. Fundusz będzie dążył do absolutnej stopy zwrotu. To określenie, którego używam celowo, bo nie wierzę, że można całkowicie wyłączyć ryzyko rynkowe, choć oczywiście w tym przypadku będzie ono znacznie mniejsze niż dla klasycznego funduszu akcyjnego o uniwersalnej strategii. Jednak nie będzie to na pewno produkt typu market neutral, w których zarządzający kupują akcje i tę część portfela zabezpieczają kontraktami — mówi Roch Pietroń.
Zarządzający dodaje, że nowy fundusz będzie miał najprawdopodobniej najwięcej cech wspólnych z PZU FIZ Akcji Focus. Od początku działalności, a więc od grudnia 2015 r. zarobił on prawie 40 proc. Na koniec lutego pracowało w nim 178,4 mln zł.
— PZU FIZ Akcji Focus wyróżniał się na tle konkurencji wysokim stopniem koncentracji, poziomem rotacji oraz aktywnym podejściem do zarządzania alokacją. Przykładowo, w 2016 r. rotowaliśmy portfel 11 razy, a więc obrót był 11 razy większy niż wartość portfela. To wartość mniej więcej 1,1 mld zł. W 2016 r. fundusz osiągnął stopę zwrotu w wysokości 28 proc. Nasza strategia była testowana już od początku 2015 r. na funduszu PZU Akcji Społek Dywidendowych i przyniosła prawie 19-procentową stopę zwrotu w porównaniu z indeksem WIG, który spadł o ponad 10 proc. W 2016 r. ten fundusz zarobił 33 proc. — dodaje Roch Pietroń.
Trigon TFI w ostatnich latach przyciągnął wielu specjalistów z branży. Z autorską koncepcją pod dachem tego towarzystwa wystartowali m.in. Tomasz Piotrowski (Trigon Globalni Liderzy Wzrostu FIZ) czy Marcin Szuba (Globalny Fundusz Medyczny FIZ, Medyczny Publiczny FIZ), który wcześniej zarządzał funduszami medycznymi w TFI PZU.
— Trigon TFI w ostatnim czasie bardzo mocno się rozwinął. Moim zdaniem, jest bardzo dobrze przygotowany do współpracy w ramach autorskich koncepcji. Można założyć FIZ pod szyldem jakiegoś towarzystwa i płacić opłatę stałą w zamian za korzystanie z jego struktury. Taka jest oferta większości towarzystw.
W Trigonie TFI przyjmuje to charakter współpracy. Innymi słowy, w przypadku sukcesu danego projektu korzyści czerpią obie strony, a więc zarówno zarządzający, jak i towarzystwo, w którym plasuje on swój fundusz. Myślę, że to racjonalne i sprawiedliwe podejście. Kluczowe jest także to, że Trigon TFI daje sporo swobody zarządzającym, a przy tym zapewnia mocne wsparcie od strony sprzedażowej. Potwierdzają to osiągnięcia sprzedażowe jego flagowych produktów, a więc np. Trigon Quantum Neutral FIZ czy Trigon Polskie Perły FIZ [na koniec lutego aktywa funduszy wynosiły — odpowiednio — 852,3 i 332,7 mln zł — red.] — mówi Roch Pietroń.
Zdaniem eksperta, Trigon TFI jest dobrym miejscem do tego, aby zacząć coś nowego. — Traktuję to jako życiową szansę, z której trzeba skorzystać. Jestem jeszcze relatywnie młody. Kiedy ryzykować, jak nie teraz? — podsumowuje Roch Pietroń.