Trzy kluczowe niespodzianki na 2010 r. to: kryzys fiskalny w Wielkiej
Brytanii, wzmocnienie dolara i hossa spółek
farmaceutycznych.
1) Wielka Brytania może stać się
pierwszym krajem z G10 który popadnie w największy finansowy kryzys
Katalizatorem takiego scenariusza mogą być wybory parlamentarne. Mogą doprowadzić do wielkiej koalicji lub rządów w mniejszościowych. W obu przypadkach o głębokie reformy będzie ciężko, a stan finansów Wyspy pozostawia wiele do życzenia. Niepewność związana z wynikiem wyborów może przełożyć się na funta i oprocentowaniu obligacji rządowych. Zwiększa też prawdopodobieństwo utraty ratingu długu (AAA), jaki posiada obecnie Wielka Brytania. Aby podnieść pewność rynku w tamtejszą politykę monetarną i ustabilizować walutę, Bank of England może podwyższyć stopy procentowe. Co ciekawe, brytyjski rynek akcji może pozytywnie wyjść z takiego scenariusza. Historycznie, okresy słabego funta pozytywnie sprawiały, że indeksy w Londynie zachowywały się lepiej niż w reszcie świata.
2) Amerykański dolar może się wzmocnić
Wszyscy są niedźwiedzio
nastawieni do dolara, ale ten może zaskoczyć. Jeszcze większą niespodzianką może
być towarzyszące temu wzmocnienie rynków akcji. Wzmocnienie dolara
doprowadziłoby do przesunięcia kapitału w kierunku rynków rozwiniętych, kosztem
emerging markets. Osłabiłoby też rynek surowców.
3)
Spółki farmaceutyczne zdecydowanie pobiją inne („large
outperformer”)
Sektor farmaceutyczny jest jednym z zapomnianych i
atrakcyjnych sektorów, gdzie fundamenty mikro mają znaczne znaczenie na jego
potencjalne ożywienie. Co więcej wskaźniki są bardzo atrakcyjne. Relacja
cena/zysk na poziomie 12,7 jest jednym z najniższych w historii i relatywnie
niskim wobec rynku. Podobnie stopa dywidendy jest atrakcyjna i wynosi 3,6 proc.
(6 proc. powyżej średniej rynkowej).