Powrócił flagowy instrument dotacyjny dla przedsiębiorców, którzy chcą konkurować pracami badawczo-rozwojowymi i przedwdrożeniowymi. Szybka ścieżka, czyli poddziałanie 1.1.1 programu Inteligentny Rozwój, cieszy się ogromną popularnością wśród firm, w których rozkwitają nietuzinkowe pomysły. Warto dodać, że zasady nowych konkursów wykluczają z dofinansowania przedsięwzięcia prowadzone na Mazowszu. Do końca roku Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) przewidziało jeszcze trzy nabory.

— Szybka ścieżka wspiera projekty badawcze prowadzące do wdrożenia innowacji produktowej lub procesowej. Przedsięwzięcia ubiegające się o dofinansowanie muszą obejmować co najmniej eksperymentalne prace rozwojowe. Innowatorzy mogą przeznaczyć granty również na realizację prac przygotowawczych do wdrożenia rezultatu projektu, w tym m.in. na certyfikację, badanie rynku i usługi rzecznika patentowego — mówi Karolina Banach, konsultant w dziale doradztwa biznesowego i zarządzania innowacjami Crido.
Znak jakości
O wsparcie z dotacyjnego hitu firmy MŚP mogą ubiegać się do 14 grudnia. Natomiast konkurs dla dużych graczy zakończy się 30 listopada. W każdym z tych dwóch naborów do podziału między wnioskodawców jest aż 700 mln zł. Natomiast najdłuższy termin składania wniosków, bo do 28 grudnia, przewidziano dla przedsiębiorców mających certyfikat Seal of Excellence („Pieczęć Doskonałości”).
— To znak jakości przyznawany przez Komisję Europejską projektom B+R. Zostały one pozytywnie ocenione przez międzynarodowych ekspertów, ale z powodu ograniczonego budżetu nie otrzymały dofinansowania w tzw. drugiej fazie unijnego konkursu SME Instrument, który dotuje badania rozwojowe nad technologiami — wyjaśnia konsultant w dziale doradztwa biznesowego i zarządzania innowacjami Crido.
Szansa na granty dla firm z „Pieczęcią Doskonałości” pojawiła się dopiero w ubiegłym roku. W pierwszym naborze przedsiębiorcy złożyli łącznie 13 wniosków o dofinansowanie w wysokości ok. 46 mln zł. Ostatecznie NCBR wsparło 11 projektów kwotą 33,4 mln zł.
— Kolejne konkursy z pewnością będą cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród innowatorów. Obecnie w puli jest 50 mln zł — podkreśla Karolina Banach.
Tegoroczna szybka ścieżka umożliwia dużym firmom prowadzenie projektów w konsorcjach. Mogą one składać się z maksymalnie pięciu przedsiębiorstw, a ich liderami powinni być duzi gracze. Jeżeli giganci będą realizować dotowane przedsięwzięcia samodzielnie, ich minimalna wartość kosztów kwalifikowanych powinna wynieść 5 mln zł. Taki próg umożliwi dużym firmom składanie mniejszych projektów. Natomiast w przypadku współpracy z innymi podmiotami wspomniany poziom poszybuje w górę do 10 mln zł. W tym roku NCBR wykluczył z możliwości ubiegania się o dofinansowanie projekty B+R realizowane w województwie mazowieckim. Na szczęście przedsiębiorcy z tego regionu otrzymali alternatywę w postaci konkursów w Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Mazowieckiego.
— Wspierają one m.in. przedsięwzięcia badawcze, mające certyfikat Seal of Excellence, a także projekty związane z zakupem usług wykonywanych przez naukowców. Niestety, budżety regionalnych konkursów nie są aż tak wysokie, jak w przypadku naborów organizowanych przez NCBR i Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości — i dlatego nie pokrywają potrzeb mazowieckich firm. Jednak warto, aby przedsiębiorcy korzystali z tego wsparcia — zachęca Karolina Banach.
Niesłabnąca popularność
Szybka ścieżka to bez wątpienia najbardziej rozpoznawalny instrument dotacyjny w tej perspektywie. Ogromna liczba wniosków składanych przez przedsiębiorców w kolejnych rundach zmusza NCBR do przedłużania terminu ich oceny — choć są one coraz skrupulatniej przygotowywane. Wyniki kwietniowej rundy centrum opublikowało na początku września, czyli z ponad miesięcznym opóźnieniem. Natomiast na efekty majowego etapu przedsiębiorcy muszą poczekać do 31 października. To oznacza ponad dwumiesięczny poślizg w ocenie wniosków.
A przecież szybka ścieżka zawdzięcza swoją nazwę przyspieszonemu procesowi weryfikowania projektów. Czas od momentu zakończenia danej rundy do publikacji listy wspartych lub odrzuconych przedsięwzięć powinien wynosić 90 dni. Po pozytywnej ocenie formalnej przedsiębiorcy spotykają się z ekspertami, aby uzyskać informacje o jakości wniosku i możliwych uzupełnieniach merytorycznych. Dzięki temu lepsze jakościowo projekty są sprawdzane na etapie oceny panelowej, a ich szanse na granty są większe.
— Weryfikacja wniosków w konkursach szybkiej ścieżki została wydłużona o około miesiąc. Powód? Po nowelizacji ustawy wdrożeniowej zmienił się system oceny projektów wobec poprzedniego roku. Obecnie przedsiębiorca może poprawić wniosek po uwagach wskazanych na spotkaniu z ekspertami — mówi Bartosz Konopacki z biura prasowego NCBR.
Zwraca ponadto uwagę, że możliwość korygowania wniosków spowodowała, że proces weryfikacji projektów trwa dłużej niż 90 dni, ale krócej niż 120 dni.
— Jeżeli efektem tej zmiany będzie wzrost liczby projektów przeznaczonych do wsparcia lub szybsze podpisanie umów o dofinansowanie, to działanie NCBR jest racjonalne. Gorzej, jeśli powody są inne, np. rządowa agencja ma problem ze sprawną organizacją oceny wniosków — zaznacza Marzena Chmielewska, dyrektor departamentu funduszy europejskich Konfederacji Lewiatan.
Jej zdaniem opóźnienia w publikowaniu listy beneficjentów zawsze rodzą frustrację po stronie przedsiębiorców i ograniczają wiarygodność informacji przekazywanych przez daną instytucję.
Podobnego zdania jest Magdalena Zawadzka, partner w Crido.
— Projekty z szybkiej ścieżki miały być oceniane szybko. Nowy system weryfikacji miał m.in. usprawnić proces składania wniosków, ułatwić przedsiębiorcom dostosowanie się do rekomendacji ekspertów, a jednocześnie przyczynić się do zwiększenia liczby beneficjentów — podkreśla Magdalena Zawadzka.
Przyznaje, że wspomniany system ma wiele wad.
— Teraz ocena wniosków trwa dłużej. Po spotkaniu z ekspertami firma otrzymuje wstępną weryfikację poszczególnych kryteriów. To, co można obecnie poprawić na etapie oceny, było możliwe wcześniej do skorygowania przy podpisywaniu umowy o dofinansowanie. Przesunięciu uległ tylko moment, w którym wnioskodawca jest proszony np. o korektę kosztów i jest on — według nowych zasad — mniej korzystny dla przedsiębiorcy. Nie może on bowiem polemizować z ekspertami, a jeżeli zacznie, ryzykuje odrzuceniem projektu — zaznacza ekspertka Crido.