Właśnie trwa rekrutacja rodzin z Warszawy, Wrocławia, Wałbrzycha i okolic Poznania, które na przełomie czerwca i lipca mogłyby przyjąć u siebie uczestnika projektu. Dzieci przyjadą w tym roku z Afganistanu, Nepalu, Iranu, Brazylii, Grenlandii, Rumunii, Zimbabwe, Burundi i Indii. Do zadań rodziny je przyjmującej będzie zapewnienie im miejsca do spania, śniadań i kolacji oraz - co najważniejsze - domowego ciepła.




Dla rodziców, którzy już przyjmowali w ubiegłych latach uczestników projektu Brave Kids, korzyści z takiej gościnności są oczywiste.
- Dlaczego warto zostać odważną rodziną? Dla przygód, tańców przed jedzeniem, po jedzeniu i w tramwaju. Dla bycia nazwaną polish mom. Dla wstawania o piątej rano i zapominaniu o czasie. Dla korzyści naszych dzieci, które żyjąc z dziećmi z zupełnie obcej kultury uczą się świata, tolerancji – mówi Joanna Waszkiewicz, która gościła w ubiegłym roku Suman i Raki, dwie dziewczynki z Indii.
Organizatorzy podkreślają, że to doświadczenie bardzo mocno wiąże rodziny z ich trzytygodniowymi podopiecznymi. Tak mocno, że często cała rodzina wybiera się potem z rewizytą do miejsca, skąd odważne dziecko pochodzi.
Podczas trwającego od 20 czerwca do 4 lipca pobytu u polskich rodzin dzieci będą co dzień spotykać się z pozostałymi uczestnikami projektu na warsztatach artystycznych. Będą się wzajemnie dzielić swoimi umiejętnościami w podgrupach oraz uczyć elementów kultury społeczności, z której się wywodzą. W ten sposób powstanie wielki finałowy spektakl-kolaż złożony z tańców, śpiewów, muzykowania wykonywanego przez goszczące w Polsce Brave Kids.
Spektakl będzie pokazany we Wrocławiu na otwarciu tegorocznej 10 już edycji Brave Festiwal – „Przeciw wypędzeniom z kultury”, którego dziecięcy projekt jest częścią.
Pomysłodawcą obu inicjatyw jest wrocławski awangardowy Teatr Pieśni Kozła na czele z aktorem i reżyserem Grzegorzem Bralem.
– Zrobiliśmy kiedyś spektakl z udziałem osieroconych dzieci z Tybetu, którymi opiekuje się mój przyjaciel lekarz w ramach organizacji „Rokpa”. Zjeździliśmy z nimi kilka krajów, gdzie bardzo się spodobał, więc postanowiliśmy przekuć to w cykliczną akcję, poszerzoną o dzieci z innych krajów – mówi o pomyśle na Brave Kids Grzegorz Bral (zobacz pełny wywiad z Grzegorzem Bralem>>).
Jednym z głównych celów jest chęć zapobiegania ich wykluczeniu z naszego „cywilizowanego” świata przez swoiste „odwrócenie ról”.
– Dzieci, na które dotychczas świat patrzył z góry, omijał je i się bał – nagle stają w nowej roli, są ładnie ubrane, występują, a podziwiają ich ludzie wpływowi, dobrze sytuowani – mówi Grzegorz Bral.
Brave Kids nie ma stałego źródła dochodu, choć to organizatorzy ponoszą większość kosztów przyjazdu dzieci do Polski i ich pobytu tutaj. A te nie są małe – jeden paszport dla dziecka z Afryki lub Azji kosztuje 400 zł, bilet na samolot – 3500 zł. Stąd ciągłe poszukiwania sponsorów, gotowych włączyć się w projekt. Fundacja koordynująca Brave Kids w Warszawie korzysta z serwisu crowdfundingowego Polakpotrafi.pl, dzięki któremu chce uzbierać 8 tys. zł na bilety lotnicze dla dzieci z Ugandy. Wcześniej planowana zbiórka na przylot dzieci z Burundii nie odbędzie się, ponieważ dzieci nie dostały paszportów.