Ministrowie spraw zagranicznych państw UE utrzymali w poniedziałek embargo na handel bronią i sankcje wizowe wobec Uzbekistanu, nałożone w październiku ubiegłego roku, po krwawym stłumieniu przez władze antyrządowego buntu w Andiżanie na zachodzie kraju.
"Z powodu braku postępu w sytuacji dotyczącej praw człowieka w Uzbekistanie, UE zdecydowała się przedłużyć o 12 miesięcy embargo na broń i o 3 miesiące restrykcje wizowe nałożone w związku z wydarzeniami w Andiżanie" - brzmi przyjęte stanowisko UE.
Unijna lista przedstawicieli władz uzbeckiego reżimu objętych zakazem wjazdu do UE obejmuje 12 osób.
Jednocześnie zdecydowano, że za trzy miesiące UE zastanowi się, czy nie zmieni swojego twardego stanowiska, podkreślając, że będzie to zależeć od postawy uzbeckiego rządu. Dyplomaci UE zauważyli bowiem pewne oznaki polepszenia sytuacji w Uzbekistanie, wciąż jednak niewystarczające, by znieść sankcje.
"Zezwolono na wizyty Czerwonego Krzyża w więzieniach" - podkreślił polski dyplomata.
UE, przyjmując z zadowoleniem propozycję rządu w Uzbekistanie w sprawie prowadzenia z UE dialogu na temat praw człowieka, zdecydowała w poniedziałek, że wznowi spotkania na poziomie technicznym z uzbecką administracją.
Zdaniem uzbeckiej prokuratury w czasie ubiegłorocznych protestów w Andiżanie zginęło 187 osób, a zdaniem obrońców praw człowieka - co najmniej 500. Od czasu zdławienia powstania władze uzbeckie nasiliły aresztowania obrońców praw człowieka i opozycjonistów politycznych. Od listopada 2005 r. ponad 150 osób skazano za udział w wydarzeniach w Andiżanie na kary więzienia od 12 do 22 lat. Wszystkie procesy, mimo licznych apeli obrońców praw człowieka, odbywają się przy drzwiach zamkniętych. W kwietniu zamknięto przedstawicielstwa Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) oraz innych organizacji pomocowych.