Minister finansów proponuje zerowy PIT do 26. roku życia i 17-procentowy od niższych dochodów, ale tylko dla zatrudnionych na umowę o pracę
Teresa Czerwińska, minister finansów, przedstawiła pomysły ulg podatkowych mających wchodzić w skład Nowej Piątki. Niestety nie ma wśród nich żadnych propozycji dla przedsiębiorców. Ulgi dotyczą jedynie podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) i tylko osób na etatach (samozatrudnionych oraz pracujących na umowę-zlecenie lub umowę o dzieło nie obejmą). Jarosław Kaczyński, prezes PiS, zapowiedział niedawno, że młodzi ludzie do 26. roku życia nie będą w ogólne płacić podatku dochodowego. Informacje przedstawione wczoraj przez Tersę Czerwińską zawężają jednak grono beneficjentów tej obietnicy do zarobkujących na umowach o pracę, a nieopodatkowany dochód — do 42,8 tys. zł przychodów rocznie, czyli do ok. 3,5 tys. zł miesięcznie (dochód wyższy będzie normalnie opodatkowany).

— To jest element walki z umowami śmieciowymi. Umowa o pracę daje godność. Młodzi nie myślą o emeryturze, a my chcemy ich do tego motywować — tłumaczyła Teresa Czerwińska.
Ulga ma wejść w życie 1 października 2019 r. Jej koszt dla budżetu państwa w tym roku ma wynieść 1,3 mld zł, a w przyszłym — 1,7 mld zł. Pojawić się ma też czwarta stawka podatku PIT — 17 proc. Będzie miała zastosowanie do dochodów nieprzekraczających 42,8 tys. zł rocznie (niezależnie od wieku), wobec osób pracujących na etatach. W 2020 r. ulga ma kosztować budżet państwa ok. 5,5 mld zł.
Od dochodów powyżej 42,8 tys. do 85,5 tys. podatek wyniesie 18 proc., od wyższych — 32 proc., a uzyskujący rocznie ponad 1 mln zł dopłacą jeszcze 4 proc. Minister finansów zaproponowała też podwyżkę kosztów uzyskania przychodu dla PIT-owców. Z obecnych 1,3 tys. zł rocznie podskoczą do 3 tys. zł. Razem z 17-procentową stawką mają wejść w życie 1 stycznia 2020 r. Wzrost kosztów uzyskania przychodu spowoduje rocznie średnio kilkusetzłotowe ulgi dla przeciętnie zarabiających.
— Przedstawione rozwiązania oznaczają obniżenie podatku dochodowego dla młodych i mało zarabiających. Zastanawiam się jednak, dlaczego Ministerstwo Finansów nie zamierza przyznać żadnych preferencji młodym ludziom przed 26. rokiem życia, prowadzącym swoje biznesy. Jest przecież sporo np. przedsiębiorczych studentów, którzy prowadzą działalność gospodarczą — mówi Renata Dłuska, doradca podatkowy, partner w MDDP.
Jej zdaniem dobrym pomysłem jest podniesienie i urealnienie wszystkim etatowcom kosztów uzyskania przychodu. Łukasz Kozłowski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich, zauważył na Twitterze, że studenci do 26. roku życia będą mieć dylemat: zatrudnić się na umowę o pracę i nie płacić podatku PIT, czy zatrudnić się na umowie zlecenia i nie płacić ZUS. „Drugi wariant daje wyższą wypłatę na rękę oraz niższe koszty pracodawcy” — zapisał Łukasz Kozłowski.
Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju skomentował na Twitterze, że ogłoszone zmiany nieznacznie obniżają opodatkowanie osób o niższych dochodach, ale nadal umowy o dzieło i samozatrudnienie będą bardziej opłacalne niemal dla wszystkich. Rafał Iniewski, wiceprzewodniczący rady podatkowej Konfederacji Lewiatan, stwierdził, że przedstawione zmiany będą mało odczuwalne.
— Zaproponowane obniżenie podatków ma głównie efekt propagandowy. Obniżenie stawki do 17 proc. będzie dotyczyć niewielkiej grupy podatników. Podniesienie kosztów uzyskania przychodu to zysk dla podatnika ok. 25 zł miesięcznie. Zmniejszanie klina podatkowego dla młodych na etacie, samo w sobie wartościowe, daje wyraźny sygnał młodym przedsiębiorcom, że „nie warto, lepiej na etacie” — ostrzega Rafał Iniewski.
Minister finansów podała, że projekt zmian ustawowych jest już prawie gotowy i trafi do konsultacji publicznych w ciągu dwóch tygodni. © Ⓟ
Podpis: Jarosław Królak