Giełdowy Unimot, który zaledwie 7 kwietnia zakończył przejmowanie aktywów logistycznych i asfaltowych od PKN Orlen, nie stracił zainteresowania innymi akwizycjami.
— Obserwujemy okazje rynkowe — mówi Adam Sikorski, prezes i główny akcjonariusz Unimotu.

Sieć Moya pod lupą
Unimot to przede wszystkim importer paliw do Polski, rozwijający jednocześnie franczyzową sieć stacji paliw Avia liczącą 110 obiektów. Jego giełdowa kapitalizacja to około 1 mld zł, więc przejęcie za około 450 mln zł aktywów Lotosu było potężnym skokiem biznesowym. Równolegle Unimot zrealizował zakup kolejowego Olavionui jest w trakcie przejmowania P2 Trading.
Tymczasem na rynku sieci paliwowych ruszył proces sprzedaży sieci stacji paliw Moya, liczącej 404 obiekty i należącej do Anwimu.
— To potencjalnie duża transakcja dla polskiego rynku, a wszystko, co ważne dla rynku, jest w obszarze naszego zainteresowania — tak na pytanie o zainteresowanie Unimotu transakcją odpowiedział Adam Sikorski.
Już pisaliśmy, że zainteresowanie siecią Moya może być spore. Kiedy Orlen w ramach fuzji z Lotosem szukał nabywcy na stacje paliw Lotosu, chętni byli m.in. Circle K i BP. Ostatecznie sieć kupił węgierski MOL.
Jednocześnie Unimot zapowiada przechwytywanie franczyzobiorców Lotosu, którzy są w fazie negocjowania nowych umów z MOL-em.
— Jesteśmy w kontakcie z uczestnikami rynku i dostrzegamy tu potencjał — twierdzi Adam Sikorski.
Megazysk i megadywidenda
Mimo wydatków związanych z zakupem aktywów Lotosu, m.in. na doradców, Unimot ma za sobą rekordowy rok. Przychody na poziomie 13,4 mld zł przełożyły się w 2022 r. na zysk EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) w wysokości 514 mln zł. Rok wcześniej było to odpowiednio 8,2 mld zł i 70,7 mln zł. Zysk netto grupy urósł prawie o 400 proc. — do 373,9 mln zł, dzięki czemu spółka ogłosiła plan wypłaty 13,69 zł dywidendy na akcję. Dla porównania: kurs Unimotu w ostatnich tygodniach utrzymywał się między 100 a 120 zł. Wypłatę zarząd przewiduje na czerwiec.
— Dobrze wykorzystaliśmy zeszły rok. Motorem wyników był segment oleju napędowego, benzyny i biopaliw, ale pozostałe segmenty też dołożyły się pozytywnie — mówi Adam Sikorski.
Powtórzenie takich wyników będzie trudne, ale możliwe, choć nie w 2023 r., tylko w dłuższej perspektywie — zastrzega Adam Sikorski.
— W tym roku ceny się ustabilizowały, podczas gdy my lubimy zmienność. Widzimy też spowolnienie gospodarcze — podkreśla Adam Sikorski.
Benzyna przyciągnie klientów
Obowiązujące od 5 lutego sankcje na rosyjskie paliwa nie są dla Unimotu problemem.
— Od 5 lutego nie sprowadzamy oleju napędowego z Rosji. Nasz łańcuch dostaw jest zdywersyfikowany, ponieważ wykorzystujemy terminal w Danii. W tym tygodniu sprowadziliśmy np. olej napędowy z Dalekiego Wschodu, rozwijamy też dostawy z USA — mówi Adam Sikorski.
Sankcjami nie jest wciąż objęty rosyjski gaz LPG, którego sprzedaż Unimot zwiększył w zeszłym roku o 16 proc.
— Przewidujemy, że do końca roku sankcje na rosyjski LPG zostaną wprowadzone na poziomie europejskim — mówi Adam Sikorski.
Jego zdaniem rynek sobie poradzi, ale ceny wzrosną i w efekcie część konsumentów przerzuci się z autogazu na benzynę.