UOKiK uderzył w tarczę Biedronki

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2023-06-13 20:00

Urząd wlepił największej sieci sklepów w Polsce prawie 161 mln zł kary za szeroko reklamowaną kampanię antyinflacyjną, z której formalnie nikt nie skorzystał. Biedronka ostro protestuje.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak UOKiK uzasadnia karę dla Biedronki,
  • jak komentuje ją największy polski detalista,
  • jakie kary urząd wcześniej nałożył na Biedronkę i na jakich etapach są te postępowania
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kto walczy tarczą, ten może nią oberwać. We wtorek Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) poinformował o nałożeniu 160,9 mln zł kary na spółkę Jeronimo Martins Polska, operatora sieci Biedronka. Powód? Szeroko zakrojona kampania reklamowa „Tarcza Biedronki antyinflacyjna" z drugiego kwartału ubiegłego roku.

Sieć podawała w reklamach, że zwróci klientom różnicę w cenie 150 najpopularniejszych produktów, jeśli w innych sklepach znajdą je taniej.

„Przekazy reklamowe były tak sformułowane, aby przyciągnąć uwagę konsumentów, którym zależy na niskich cenach produktów, oraz wytworzyć u nich przeświadczenie, że oferowane produkty są najtańsze na rynku" – podaje UOKiK.

Reklamy kusiły, ale zdaniem urzędu regulamin promocji znacznie komplikował sprawy. UOKiK wylicza, że klienci musieli kupić produkty w Biedronce i wskazanych sklepach konkurencyjnych sieci, zachować paragony itp. Jeśli zgromadzili dokumentację, dostawali ważny przez tydzień e-kod na zakupy w Biedronce o wartości różnicy w cenie, która z reguły była niewielka.

Okazało się to tylko teorią, bo według UOKiK do Biedronki nie wpłynęło żadne zgłoszenie klienta, które spełniałoby wymogi regulaminu, więc spółka nikomu nic nie wypłaciła.

– Wprowadzający w błąd klientów sieci Biedronka przekaz marketingowy, mający przyciągnąć do sklepów rzesze konsumentów, dotyczył podstawowych warunków oferty – tego, co powinni zrobić, co mogą zyskać i gdzie znajdą zasady akcji. Chwytliwe hasła przyciągają uwagę, jednak przedsiębiorcy muszą pamiętać, że konsumenci mają prawo do pełnej i rzetelnej informacji, której treść i sposób przekazywania nie są mylące. Reklama nie może być zatem fałszywym wabikiem na konsumentów – tłumaczy przyczyny nałożenia kary Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, cytowany w komunikacie urzędu.

Duża sieć, duże kary:
Duża sieć, duże kary:
UOKiK, którego szefem od 2020 r. jest Tomasz Chróstny, już rok temu zaczął nakładać na Biedronkę wysokie kary za naruszanie interesów konsumentów i wykorzystywanie przewagi kontraktowej. Wraz z najnowszą ich łączna wartość przekroczyła już 1 mld zł, ale sieć bez walki w sądach wykonała tylko jedną, najmniejszą z nich, pozostałe są nieprawomocne.
Grzegorz Kawecki

UOKiK wszczął postępowanie w tej sprawie już w kwietniu ubiegłego roku, a o postawieniu zarzutów sieci poinformował jeszcze w sierpniu. Teoretycznie mógł nałożyć karę w wysokości do 10 proc. rocznych obrotów, co w przypadku Biedronki oznaczałoby ponad 8 mld zł.

Decyzja UOKiK jest nieprawomocna, a spółka zamierza się od niej odwołać. Swoją akcję nazywa „wyjątkową i prekursorską na polskim rynku" i podkreśla, że w trakcie jej trwania ceny popularnych produktów na jej półkach nie wzrosły, co „pomogło chronić miliony polskich rodzin przed skutkami rosnącej inflacji”.

„Ubolewamy, że urzędy państwowe, zamiast wspierać przedsiębiorców i miliony polskich rodzin w walce z inflacją, wikłają się w długotrwałe spory prawne, bezprecedensowo kwestionując zasady komunikacji z klientami dotychczas powszechnie przyjęte i niekwestionowane. Jesteśmy zdeterminowani do obrony swoich racji przed niezawisłym sądem” – brzmi stanowisko Biedronki.

Urząd antymonopolowy w ostatnich latach intensywnie przygląda się praktykom rynkowym Biedronki i nałożył już na sieć kilka dużych kar, z których większość nie jest jeszcze prawomocna. Jeszcze w 2019 r. wszczęto dwa duże postępowania.

Pierwsze dotyczyło brakujących etykiet cenowych i rozbieżności między cenami półkowymi a tymi na kasie. W sierpniu 2020 r. na spółkę nałożono w związku z tym 115 mln zł kary, od której się odwołała (odwołanie odrzucił już sąd pierwszej instancji). Kolejne związane było z potencjalnym nadużyciem siły przetargowej w negocjacjach z dostawcami żywności. W tym przypadku nałożona w grudniu 2020 r. kara – do tej pory rekordowa w przypadku działającej w Polsce spółki – sięgnęła 723 mln zł i również nie jest prawomocna.

Weź udział w “XVI Forum Dyrektorów Działów Prawnych”, 26-27 września 2023, Warszawa >>

Na tym się nie skończyło. W marcu 2021 r. urząd zobowiązał Biedronkę do wydania 0,5 mln bonów dla klientów o wartości 15 zł każdy (łącznie 7,5 mln zł) w związku z postępowaniem dotyczącym dokładności informacji o promocjach na stronach internetowych sieci. Tę decyzję wykonano.

Następne postępowanie dotyczyło nieprawidłowego informowania o kraju pochodzenia owoców i warzyw. W kwietniu 2021 r. w związku z tym UOKiK nałożył na Biedronkę 60 mln zł kary, od której również się odwołano. W kwietniu Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów utrzymał karę w mocy, ale wyrok jest jeszcze nieprawomocny.