Ponad 450 mln zł zostaje na razie w kieszeni Polskiej Grupy Energetycznej (PGE). Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) uwzględnił odwołanie grupy od decyzji dotyczących ubiegłorocznych rekompensat z tytułu likwidacji tzw. KDT (ustawowo rozwiązanych kontraktów długoterminowych na odbiór energii).
Do 30 września PGE zwróci zarządcy rozliczeńokoło 85 mln zł. Zdaniem Pawła Puchalskiego, szefa działu analiz Domu Maklerskiego BZ WBK, chociaż kwota jest relatywnie wysoka, nie wpłynie na obecną sytuację spółki.
— Nieprzypadkowo kurs akcji PGE nie zareagował na tę informację. Akcjonariusze nie są wcale bogatsi o 450 mln zł, bo wyrok oznacza jedynie tyle, że ich zapłata prawdopodobnie przesunie się na 2016 r. Możliwe, że ta kwota zwiększy pulę dywidendy za 2012 r., więc szanse na wysoką wypłatę rosną, ale pewności mieć nie możemy — twierdzi Paweł Puchalski.
— Jest to wiadomość o tyle pozytywna, że PGE nie musi dzisiaj oddawać tych pieniędzy. Należy jednak pamiętać, że spółka wciąż toczy spór z URE o rekompensaty z innych okresów. Trwają postępowania sądowe dotyczące około 800-900 mln zł — mówi Kamil Kliszcz, analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
PGE podkreśla jednak w komunikacie, że w przypadku rekompensat KDT za 2011 r. „różnica w interpretacji przepisów Ustawy KDT pomiędzy GK PGE a prezesem URE dotyczyła innych kwestii niż w przypadku sporów za lata 2008-10”.