Ursus szuka okazji w Syrii i Iranie

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2015-10-20 22:00

Zamiast wykłócać się o kwoty imigrantów, twórzmy miejsca pracy na miejscu — proponuje producent maszyn rolniczych.

Producent traktorów z Polski mógłby pomóc w odbudowie fabryki w Aleppo i innych regionach Syrii — czytamy na portalu SANA (Syrian Arab News Agency), który opisuje rozmowy grupy kapitałowej Pol-Mot Holding, w skład której wchodzi Ursus, z przedstawicielami syryjskiego resortu przemysłu.

ZAGRANICZNY APETYT:
ZAGRANICZNY APETYT:
Ursus, zarządzany przez Karola Zarajczyka, co rusz ogłasza nowe kontrakty. Pod koniec sierpnia chwalił się umową w Etiopii, pod koniec września wrócił z zamówieniami z Iranu.
Marek Wiśniewski

 — Na razie prowadzimy rozmowy, żadne decyzje nie zostały podjęte. Jesteśmy jednak gotowi współtworzyć na miejscu montownię traktorów, budować sieć sprzedaży itd. Tak powinien wyglądać wkład Polski w pomoc tamtejszej ludności. Wykłócanie się o kwoty imigrantów nie ma sensu. Zaproponujmy UE takie rozwiązanie — uważa Karol Zarajczyk, prezes Ursusa. Zaznacza, że dzisiaj brakuje mu wsparcia strony rządowej dla takich inicjatyw.

— W Syrii byliśmy sami i z własnej inicjatywy — dodaje. Przedstawiciele syryjskich władz zapewniali, jak relacjonuje SANA, że w miastach przemysłowych na terenach, na których nie toczą się żadne walki, produkcja się rozwija, a Polacy mogliby być ważnym partnerem w procesie odbudowy Syrii i inwestować w tym rejonie.

— Chcemy być gotowi na wejście do Syrii, tak jak przygotowujemy się do Iranu. Oczywiście dzisiaj to nie jest bezpieczny rejon, ale też robienie biznesu tam, gdzie jest w pełni bezpiecznie i gdzie są wszyscy, nie ma większego sensu — mówi Karol Zarajczyk.