Na rynku technologicznym przez niemal całą wtorkową sesję trwał odwrót od papierów spółek z branży telekomunikacyjnej. Działo się tak za sprawą złych wiadomości dotyczących największych jej przedstawicieli, m.in. WorldCom, Lucent Technologies, czy Motoroli. Dow Jones utrzymał się blisko poziomu ostatniego zamknięcia jedynie dzięki zwyżce kursu IBM.
Sesja na Nasdaq była dość monotonna. Wyraźne spadki kursów wywołane wiadomościami o badaniu przez SEC ksiąg WorldCom, drugiego telekomu USA, oraz odsunięciu w czasie momentu osiągnięcia rentowności przez Lucent Technologies, trwały od początku do końca sesji.
Spółki z branży „komórkowej” ucierpiały w wyniku redukcji prognoz wyników Nokii. Staniały m.in. udziały Motoroli, RF Micro Devices i Texas Instruments, które produkują chipy wykorzystywane w aparatach komórkowych. Spadł również kurs Qualcomm, głównego dostawcy software’u dla branży komórkowej.
Większy ruch było widać na NYSE. Dow Jones rósł od początku sesji właściwie tylko dzięki wzrostowi popytu na akcje IBM. Spółka przedstawiła w poniedziałek roczne sprawozdanie finansowe, które zdaniem analityków, rozwiało wątpliwości co do metod jej księgowania.
Wśród pozostałych spółek z indeksu Dow Jones wyraźnym spadkiem ceny wyróżniały się akcje Microsoftu. Analitycy Goldman Sachs uważają, że największy na świecie producent oprogramowania wkrótce obniży prognozy zysku w roku rozliczeniowym 2003.
Poza IBM niemal wszystkie największe spółki z branży komputerowej notowały spadki kursów. Wyraźnie potaniały papiery Della, Compaq’a, Hewlett-Packarda, Gateway i Apple.
Marek Druś, [email protected]