Posłowie w błyskawicznym tempie forsują ponownie wysłany do Sejmu taki sam projekt ustawy o krypto, który niedawno został zawetowany przez prezydenta Karola Nawrockiego. Kilka poprawek do projektu ustawy zostało zgłoszonych przez Adama Gomołę, posła Polski 2050. Zaproponował takie zmiany, które nałożą na Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) konieczność bardziej skrupulatnego rozważenia okoliczności przemawiających za decyzją o blokowaniu domen internetowych dotyczących kryptoaktywów.
— Branża bardzo obawiała się łatwego blokowania przez urzędników domen internetowych, na których dochodzi do handlu kryptoaktywami. Należy te obawy zrozumieć i wyjść im naprzeciw. Dlatego proponuję katalog działań, które KNF musiałaby przeprowadzić przed podjęciem decyzji o blokadzie domeny. Firmy powinny także móc żądać od KNF uzasadnienia na piśmie takiej decyzji — mówił poseł Gomoła.
Jurand Drop, wiceminister finansów, który pilotuje projekt, nie przychylił się do propozycji poprawek i w efekcie nie znalazły one uznania w oczach pozostałych posłów koalicji. Poseł Gomoła zamierza ponownie je przedstawić w trakcie drugiego czytania jako wnioski mniejszości.
Sławomir Ćwik, poseł Polski 2050, starał się uzmysłowić posłom, co może oznaczać uchwalenie ustawy bez żadnych ważnych poprawek.
— Nie zapominajmy, jakich argumentów użył prezydent, wetując dokładnie tę samą ustawę. Wskazywał na jej nadregulację, niekorzystność dla przedsiębiorców, zbytnią obszerność. Jeżeli nie zmienimy tej ustawy w kierunku oczekiwanym przez prezydenta to ponowne weto jest praktycznie pewne — mówił poseł Sławomir Ćwik.
Nie zrobiło to większego wrażenia na pozostałych posłach koalicji rządzącej. Projekt został skierowany do drugiego czytania w wersji nienaruszonej.
