Chociaż na podstawie jednego miesiąca nie można wyciągać zbyt wielu wniosków na przyszłość, to dla fiskusa rok rozpoczął się wyjątkowo optymistycznie. W kasie państwa zanotowano w styczniu górkę w wysokości 6,75 mld zł — to historycznie jedna z największych nadwyżek, a na pewno najlepsze nominalnie wykonanie w styczniu.

Dobry początek
Najwięcej powodów do satysfakcji resort finansów może mieć z wpływów podatkowych — w sumie urosły o 21,4 proc. r/r. Szczególnie dobrze wyglądał VAT, z którego na ministerialne rachunki wpłynęło w styczniu rekordowe 22 mld zł — o ponad jedną czwartą więcej niż rok temu o tej porze. Fiskus pomógł sobie także kreatywnym zarządzaniem zwrotami VAT, które według informacji „PB” poprawiły styczniową statystykę o 3-4 mld zł.
— W grudniu 2016 r. wpływy z VAT były niestandardowo niskie. Jednak przyczyny ich spadku należy upatrywać w decyzji resortu finansów dotyczącej przyspieszenia zwrotów VAT. Te zwroty, których terminy przypadały na styczeń i luty, zostały dokonane szybciej, właśnie w grudniu. Dlatego styczniowe wpływy z VAT nie są „obciążone” zwrotami — mówi Radosław Piekarz, ekonomista i doradca podatkowy w kancelarii A&RT.
W ten sposób Ministerstwo Finansów (MF) odciążyło budżet państwa w tym roku kosztem zwiększenia deficytu za rok ubiegły. To jednak poprawia statystykę jedynie budżetu państwa, bo dochody ze stycznia według unijnej metodologii liczenia salda sektora instytucji rządowych i samorządowych wpływają na wykonanie za ubiegły rok.
Dochodom pomogła też dobra koniunktura — sprzedaż detaliczna w grudniu 2016 r. zwiększyła się o 6,4 proc. r/r w ujęciu nominalnym. Gospodarstwa domowe kończyły rok w świetnych nastrojach, a portfele wspierała nie tylko dobra sytuacja rynku pracy, ale też wypłaty świadczeń z programu 500+. To wszystko pobudza apetyt konsumpcyjny, a co za tym idzie — dochody z VAT. Zdaniem fiskusa, pierwsze sukcesy na froncie walki z oszustami podatkowymi przyniósł tzw. pakiet paliwowy i zmiany w funkcjonowaniu administracji podatkowej, która coraz trafniej typuje firmy do kontroli i coraz częściej wyłapuje oszustów.
— Z ostatecznymi wnioskami co do uszczelnienia systemu należy jednak poczekać co najmniej do końca roku. Wówczas można będzie ocenić, czy wprowadzony obowiązek składania jednolitego pliku kontrolnego faktycznie pomaga walczyć z wyłudzeniem VAT — mówi Radosław Piekarz.
Nie tylko w VAT fiskus widzi imponujący wzrost. Dwucyfrową dynamikę odnotowano także w CIT i akcyzie. Styczniowy wzrost wpływów z podatku dochodowego od osób prawnych o 15 proc. to głównie zasługa… instytucji finansowych. MF wskazuje, że wynik finansowy banków w ubiegłym roku zwiększył się o ponad 30 proc., a w samym grudniu o 271 proc. Oprócz dzielenia się zyskiem sektor finansowy zapłacił w styczniu także daninę od swoich aktywów, z której do budżetu wpłynęło 368 mln zł.
Ambitny plan
W tym roku MF postawiło przed sobą ambitne zadanie. Dochody podatkowe mają urosnąć nominalnie o 9,4 proc., z czego sam VAT — główne źródło wpływów budżetowych — aż o 11 proc. Istotnie wyższe będą wydatki — głównie dzięki programowi 500+, na który z kasy państwa trzeba wysupłać około 23 mld zł. Już w styczniu, mimo nadwyżki, wydatki budżetu ogółem sięgnęły 30,2 mld zł i były o 1,2 mld zł wyższe niż w 2016 r.
Dlatego poprawa ściągalności podatków jest kluczowa dla wypracowania w VAT aż 143 mld zł zaplanowanych dochodów. Wsparciem dla planu będzie koniunktura gospodarcza, jednak swoje trzy grosze muszą dołożyć urzędnicy skarbówki. Przy ul. Świętokrzyskiej liczą, że już wprowadzone zmiany przyniosą wymierne efekty — uszczelnienia systemu VAT da dodatkowe 3,6 mld zł, wprowadzenia klauzuli przeciwdziałającej unikaniu opodatkowania 2,7 mld zł, dzięki walce z szarą strefą na rynku paliw wpłynie 2,5 mld zł, a 0,7 mld zł da informatyzacja kontroli ksiąg podatkowych — MF właśnie uruchomił testy analizatora dla jednolitego pliku kontrolnego. Ponadto fiskus planuje kolejne działania — monitoring transportu czy zaprzęgnięcie banków do sprawdzania rachunków firm pod kątem działań, które mogłyby wskazywać na próbę oszustw podatkowych. Plonu w postaci dodatkowych dochodów raczej nie przyniesie w tym roku split payment, który według naszych informacji ruszy dopiero od przyszłego roku.
OKIEM EKSPERTA
Widać efekty uszczelnienia VAT
PIOTR BARTKIEWICZ, analityk mBanku
Widać wyraźnie, że słaby grudniowy VAT to efekt zwrotów. Po styczniu wiemy już, że trend nie został zaburzony, i doszło do uszczelnienia systemu podatkowego. Oczywiście nie jest ono tak mocne, jak było zapowiadane, ale nie zmienia to faktu, że po stronie dochodów z VAT mamy poprawę. Dlatego można patrzeć w przyszłość z umiarkowanym optymizmem, tym bardziej że wiele działań uszczelniających dopiero wchodzi albo wkrótce wejdzie w życie. Chociaż tegoroczny plan dochodów z VAT wygląda ambitnie, to jego realizacja będzie w dużej mierze zależała od struktury wzrostu PKB. Dla budżetu wsparciem może być też inflacja, która odbije w tym roku mocniej, niż jeszcze do niedawna przypuszczano, a co za tym idzie — poprawi sytuację dochodową.
OKIEM MINISTRA
Konsumpcja pomoże VAT
LESZEK SKIBA, wiceminister finansów
Wzrost dochodów budżetowych z VAT w styczniu to przede wszystkim efekt przyspieszonej konsumpcji, ale też w pewnym stopniu efekt uboczny większego zapotrzebowania na zwroty w grudniu. Jednak nawet bez uwzględnienia tych zwrotów wpływy z VAT byłyby w ujęciu rok do roku wyższe dzięki dynamice konsumpcji. Warto pamiętać, że w styczniu poprzedniego
roku wpływy były rekordowo wysokie — 17,5 mld zł ze względu na zamykanie poprzednich ram finansowych. Przyspieszenie zwrotów nie miało wpływu na tegoroczny wynik sektora instytucji rządowych i samorządowych, bo styczeń, według unijnej metodologii, jest zaliczany do roku poprzedniego. W tym roku zakładamy, że poprawa ściągalności VAT da około 8 mld zł. 6 mld zł natomiast przyniesie wzrost konsumpcji — to dość ostrożne założenie.