Walne zgromadzenia akcjonariuszy Elektrimu zawsze są gorące, ale to, które zwołano na 27 czerwca, może być gorące w sposób wyjątkowy — nie tylko z powodu upalnej pogody. „Ogłaszam pełną mobilizację członków Porozumienia Akcjonariuszy Elektrim (PAE) i proszę wszystkich o możliwie jak najliczniejsze stawiennictwona walnym zgromadzeniu” — taką wiadomość rozesłał do liczącego ponad 500 członków PAE Daniel Olechnowicz, przewodniczący porozumienia. O co chodzi? Walne zgromadzenie miało standardowo zająć się przyjęciem sprawozdania finansowego spółki oraz udzieleniem absolutoriów członkom zarządu i rady nadzorczej. Drobni akcjonariusze, którzy pozostają w sporze z zarządem spółki i jej głównym akcjonariuszem Zygmuntem Solorzem, postanowili jednak zgłosić własne uchwały. Jako że członkowie porozumienia dysponują łącznie ponad 5 proc. kapitału spółki, mają do tego prawo.
PAE chce, by walne zajęło się czterema dodatkowymi uchwałami. Chodzi przede wszystkim o „cofnięcie skutków prawnych i gospodarczych” dwóch transakcji Elektrimu, które kwestionowane są przez drobnych akcjonariuszy. Pierwsza to sprzedaż udziałów w cypryjskiej spółce Pantanomo, która jest udziałowcem kilku podmiotów realizujących projekt deweloperski Port Praski w Warszawie. Druga to transakcja kupna przez spółkę zależną Elektrimu akcji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów- Konin. Poza tym drobni akcjonariusze chcą powołania dodatkowego członka rady nadzorczej i zobowiązania zarządu do zgłoszenia roszczeń wobec spółki DGA Audyt, która w ubiegłym roku dokonała kwestionowanej przez PAE wyceny aktywów Elektrimu. Na te żądania szybko zareagował główny akcjonariusz, który za pośrednictwem dwóch spółek ma 81,4 proc. akcji Elektrimu. Kontrolowana przez niego spółka Bithell zgłosiła własne projekty uchwał. Pierwszy zakłada wykreślenie z porządku obrad wszystkich projektów zgłoszonych przez PAE. Tymczasem drugi dotyczy uchylenia uchwały NWZA ze stycznia „w sprawie dopuszczenia i wprowadzenia dotychczasowych akcji spółki do obrotu na rynku regulowanym, prowadzonym przez GPW”.
Przypomnijmy, że podczas — jak zwykle gorących — obrad walnego w styczniu po długich dyskusjach wydawało się, że nie podjęto żadnej merytorycznej uchwały. Dzień później jednak przewodniczący walnego przyznał, że „dokonał nieprawidłowej interpretacji wyników głosowania nad uchwałą nr 11 w sprawie dopuszczenia i wprowadzenia dotychczasowych akcji Elektrimu do obrotu na rynku regulowanym prowadzonym przez GPW”. Za przyjęciem tej uchwały głosowali członkowie PAE, podczas gdy jedna ze spółek Zygmunta Solorza wstrzymała się od głosu, a druga w ogóle nie zagłosowała. Zgodnie ze statutem Elektrimu — a wbrew początkowemu przekonaniu przewodniczącego walnego — wystarczyło to do podjęcia uchwały. Teraz, po upływie pół roku, może ona zostać uchylona. Elektrim zniknął z GPW na początku 2008 r. Został wtedy zobowiązany do powrotu do notowań po zakończeniu postępowania upadłościowego, ale od ponad dekady pozostaje poza parkietem, choć utrzymuje status spółki publicznej. Drobni inwestorzy domagają się jego powrotu do notowań, a także powołania w spółce rewidenta do spraw szczególnych, który miałby zająć się zbadaniem transakcji dokonywanych przez spółkę.