W listopadzie pogłębiła się różnica w wynikach hoteli biznesowych w stosunku do wypoczynkowych. Lepsze obłożenie było w pierwszych — wynika z najnowszej ankiety przeprowadzonej wśród hotelarzy przez Izbę Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego (IGHP).
62 proc. hoteli biznesowych uzyskało obłożenie powyżej 50 proc., w tym 21 proc. powyżej 70 proc. To wyniki o 9 pkt proc. słabsze niż w październiku. Frekwencji 30-procentowej nie osiągnęło 9 proc. hoteli. Wśród obiektów wypoczynkowych obłożenie również było wyraźnie niższe niż miesiąc temu — 50-procentowe przekroczyło zaledwie 29 proc., w tym powyżej 70 proc. mogło pochwalić się tylko 8 proc. Frekwencję poniżej 30 proc. zanotowała aż jedna trzecia.
W takim odsetku hoteli ankietowanych przez IGHP poprawiła się r/r frekwencja w listopadzie, w 19 proc. był ten sam poziom, a w 37 proc. nastąpiło pogorszenie.
Rezerwacje na okres świąteczny zapowiadają odwrócenie sytuacji — obłożenie poniżej 30 proc. notuje 79 proc. obiektów biznesowych, w tym 55 proc. w czasie przeprowadzania ankiety ma frekwencję nie większą niż 10 proc. W hotelach wypoczynkowych tylko 13 proc. ma obłożenie poniżej 30 proc., a 60 proc. obiektów zapełniło się już w ponad 70 proc. W sylwestra i Nowy Rok obłożenie poniżej 30 proc. ma 62 proc. obiektów biznesowych. W hotelach wypoczynkowych obłożenie poniżej 30 proc. ma tylko 11 proc., natomiast 69 proc. wypełniło się już w 70 proc. lub więcej.
— Z podobną sytuacją mamy do czynienia co roku, ale jest też jedna istotna zmiana: rezerwacje są dokonywane dużo wcześniej niż w ostatnich latach po wybuchu pandemii, kiedy okienko rezerwacyjne się skracało. W efekcie hotelarze bywali zaskakiwani masowymi rezerwacjami na cztery dni przed świętami i w ostatniej chwili musieli odwoływać pracownikom dni wolne. Obecnie czas ten wydłużył się średnio o 10-12 dni — mówi Marcin Mączyński, sekretarz generalny IGHP.
Z ankiety IGHP wynika również, że średnie ceny usług w hotelach nadal rosną, jednak wolniej niż inflacja.