W LUBLINIE POWSTAJE CENTRUM TARGOWE

Grzegorz Zięba
opublikowano: 1999-01-28 00:00

W LUBLINIE POWSTAJE CENTRUM TARGOWE

Na coraz ciaśniejszym rynku przybędzie nowy gracz

CZAS POKAŻE: Chcemy, by Lubelskie Centrum Targowe było największe i najważniejsze po prawej stronie Wisły. Czy nam się uda, okaże się w ciągu najbliższych dwóch lat. To będzie czas przełomowy dla Międzynarodowych Targów Lubelskich — uważa Marian Warych, prezes FS-Holding. fot. Grzegorz Zięba

NAJPIERW ŻABIA: Szykujemy na razie halę przy ulicy Żabiej. Będzie ona funkcjonować do końca roku, aż się przeniesiemy do docelowego ośrodka w parku Ludowym — mówi Jerzy Wolniak, prezes Międzynarodowych Targów Lubelskich. fot. Grzegorz Zięba

W Lublinie narodziła się inicjatywa utworzenia dużego, międzynarodowego ośrodka targowego. Wcześniejsze takie zamierzenia spełzły na niczym. Co ciekawe, zainteresowanie udziałem w imprezach targowych maleje, tymczasem lubelska placówka będzie już trzecim tego typu — po Kielcach i Rzeszowie — ośrodkiem we wschodniej Polsce.

Spółka, utworzona przez PP FS-Holding Korporacja Finansowo-Przemysłowa, Regionalną Izbę Gospodarczą, Izbę Rzemieślniczą i Małej Przedsiębiorczości oraz Lubelską Agencję Informacyjną, ma zamiar wybudować najważniejszy ośrodek targowy po prawej stronie Wisły.

— Nasze miasto zasługuje na centrum wystawiennicze z prawdziwego zdarzenia. Przez kilka lat poszukiwaliśmy możliwości, by stworzyć taki ośrodek — mówi Jerzy Wolniak, prezes Międzynarodowych Targów Lubelskich.

Dotychczas bez sukcesów

Miasto do tej pory nie miało szczęścia do inicjatyw inwestycyjnych w tej branży, chociaż warunki na stworzenie dużego ośrodka handlowo-wystawienniczego są bardzo dobre. Lublin to największa aglomeracja miejska wschodniej Polski. Bliskość granicy z Ukrainą i Białorusią, pięć wyższych uczelni, spory ośrodek przemysłowy: wszystko to może ściągnąć rzesze handlowców i firm. Inicjatorzy uważają, że należy wreszcie wykorzystać te możliwości.

— Dotychczasowe zamierzenia w tym zakresie nie sprawdziły się. Upadły na przykład Międzynarodowe Targi Wschodnie, z którymi nasz region wiązał duże nadzieje — wyjaśnia Jerzy Wolniak.

W nowo powstałym ośrodku wystawcy mają mieć dostęp do łącz komputerowych i wielu innych nowoczesnych elementów infrastruktury. Ich zapewnienie jest warunkiem, by centrum targowe mogło równać się z krajową czołówką. Dotychczas do organizowania tego typu imprez wykorzystywano wynajęte pomieszczenia, np. politechniki, co w znacznym stopniu uniemożliwiało zapewnienie odpowiedniego standardu obsługi wystawców.

Targi dobre na wszystko

Pod hale wystawiennicze spółka otrzymała od miasta tereny w parku Ludowym. Specjaliści twierdzą, że to jest bardzo dobre miejsce, położone w pobliżu dworca kolejowego i niedaleko centrum. Władze mają nadzieję, że powstanie obiektów targowych powstrzyma przy okazji degradację dużego parku miejskiego.

— W parku Ludowym chcemy postawić halę o powierzchni 3 tys. mkw. Całość ma kosztować 8 mln zł — tłumaczy Jerzy Wolniak.

Prace przygotowawcze potrwają kilka miesięcy. Jerzy Wolniak przewiduje, że wznoszenie budynków potrwa trzy miesiące. Nowe centrum ma być oddane do użytku we wrześniu. Pozostaną tylko prace związane z zapewnieniem infrastruktury, takiej jak hotele, parkingi czy gastronomia. Działalność targów rozpocznie się w marcu, w tymczasowo adaptowanej na ten cel hali przy ulicy Żabiej.

— Chcemy jak najszybciej ruszyć z promocją nowych targów. Wynajęliśmy i adaptujemy starą halę przemysłową, którą będziemy wykorzystywać dopóki nie powstanie centrum w parku Ludowym. W kalendarzu na ten rok przewidzieliśmy 14 imprez, które odbędą się na Żabiej — informuje Jerzy Wolniak.

— Handlowcy od dawna pytali, kiedy w Lublinie zostaną zorganizowane targi z prawdziwego zdarzenia. Wierzymy, że będzie to trwała i ważna impreza — podkreśla Marian Warych, prezes FS-Holding.

Właściciele targów wierzą w sukces ekonomiczny przedsięwzięcia. Wszyscy liczą również na korzyści będące pochodną targów. Napływ ludzi i kapitału ma umożliwić kolejne inwestycje.

— Dla nas najważniejsza jest aktywna promocja regionalnej przedsiębiorczości. Należy to do naszej statutowej działalności — zaznacza Michał Niedźwiadek z Izby Rzemieślniczej i Małej Przedsiębiorczości w Lublinie.

Na ciasnym rynku

Organizatorzy Międzynarodowych Targów Lubelskich zdają sobie sprawę również z ryzyka, jakie wiąże się z ich projektem. Zapotrzebowanie na tego typu usługi od paru lat się kurczy. Liczba podmiotów tej branży, zarejestrowanych w Polskiej Korporacji Targowej, spadła ze 160 do 36.

— Rynek targowy się już ukształtował. Musimy wystartować z bardzo dobrą propozycją, by móc konkurować z innymi ośrodkami — dodaje Jerzy Wolniak.

Konkurencja nowej imprezy targowej nie czuje się zagrożona. Każdy ośrodek targowy ma pewien ograniczony zasięg: średnio jest to 150-200 kilometrów.

— Myślę, że jakoś zmieścimy się na tym obszarze z Międzynarodowymi Targami Lubelskimi. Większe zagrożenie widzę raczej w odchodzeniu poważnych producentów od tej formy promocji — twierdzi Tomasz Tranina z Iterres Internacjonal Fair w Rzeszowie.

W Centrum Targowym Kielce również nie obawiają się powstającej konkurencji.

— Doceniamy inicjatywę lubelską. Ten nowy ośrodek targowy stanowi dla nas zdrową konkurencję, ale nie myślimy, że będzie miał istotny wpływ na dalszy rozwój naszych targów — uważa Mariola Sylmła z Kieleckiego Centrum Targowego.