W pogoni za Zachodem. Tak wygląda płaca minimalna w Polsce na tle innych krajów

Marek ChądzyńskiMarek Chądzyński
opublikowano: 2025-01-31 15:50

Płaca minimalna w Polsce jest już dużo wyższa niż na przykład w Portugalii. Gonimy też Niemcy, europejskiego lidera, ale to mozolny proces.

Z tego tekstu dowiesz się:

  • jaka jest dziś siła nabywcza płacy minimalnej w Polsce
  • o ile wzrosła płaca minimalna w ciągu ostatnich 10 lat
  • kto jest liderem podwyżek płac
  • jak wygląda najniższa krajowa w Polsce względem innych krajów
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Pod względem siły nabywczej najniższego wynagrodzenia Polska zajmuje obecnie siódme miejsce w Europie - wynika z najnowszego zestawienia Eurostatu. Jesteśmy niezagrożonym numerem jeden w regionie i wyprzedzamy takie kraje Zachodu jak Portugalia i Grecja. Bezpośrednio przed nami jest Francja, której depczemy po piętach

Ile kupimy za minimalną krajową

Urząd statystyczny Unii Europejskiej policzył, ile wynosi płaca minimalna według standardu siły nabywczej (PPS - od Purchasing Power Standard). To sztuczna waluta stworzona właśnie przez Eurostat. Dzięki jej zastosowaniu można porównywać wskaźniki gospodarcze krajów z pominięciem różnic w kursach walut czy w cenach. W przypadku płacy minimalnej metoda Eurostatu pokazuje, ile realnie warte jest takie wynagrodzenie. Skoro za jeden PPS można kupić tyle samo towarów i usług w całej Europie, to im więcej PPS wynosi pensja, tym większa jej siła nabywcza.

Tak przeliczone najniższe wynagrodzenie w Polsce wynosi, po ostatniej podwyżce, 1523 PPS. Dla porównania — w Niemczech, które pod tym względem są europejskim liderem, jest to teraz prawie 1992 PPS. Z kolei w zamykającej stawkę Albanii najniższa krajowa to nieco ponad 564 PPS.

Dane Eurostatu pozwalają również na porównanie, jak zmieniała się siła nabywcza takich wynagrodzeń w poszczególnych krajach w ciągu ostatnich lat. Sprawdziliśmy, jak Polska – gdzie nominalnie płaca minimalna potroiła się w ciągu dekady – wypada na tle lidera, czyli Niemiec. Biorąc za punkt wyjścia siłę nabywczą z początku 2015 r., można uznać, że do teraz w Polsce wzrosła ona o 109 proc. Natomiast w Niemczech wzrost wyniósł 47 proc.

Polska w czołówce podwyżek

Z danymi Eurostatu jest jeden poważny problem: nie są kompletne. Niektóre kraje, jak Hiszpania, nie zaktualizowały jeszcze informacji o płacach. Porównanie jest więc niepełne, tym bardziej, że w poprzednich latach udało nam się Hiszpanię wyprzedzić.

Jedno jednak nie ulega wątpliwości: Polska jest w czołówce pod względem tempa podwyżek najniższego wynagrodzenia. O ile siła nabywcza może się zmieniać również ze względu na wahania cen, to już nominalny poziom płac jest bezpośrednio efektem decyzji w danym kraju.

W ciągu pięciu ostatnich lat, według danych zbieranych przez OECD, jedynie w dwóch krajach najniższa krajowa rosła szybciej niż w Polsce. I to zarówno realnie, jak i nominalnie. Wyprzedziły nas tylko Meksyk i Turcja. W tym drugim przypadku duże znaczenie miała hiperinflacja, z którą borykał się ten kraj.

W Polsce tempo wzrostu cen też było jednym z najważniejszych powodów podwyżek, bo zgodnie z ustawą najniższa pensja nie może wzrosnąć o mniej niż przewidywana inflacja na kolejny rok. A jeśli jest niższa od połowy średniego krajowego wynagrodzenia, to również o dwie trzecie realnego wzrostu gospodarczego, prognozowanego na dany rok. Na dodatek, gdy inflacja przekracza 5 proc., to w ciągu roku przeprowadza się dwie podwyżki. I tak było w ciągu ostatnich dwóch lat. Nie zawsze jednak skala podwyżek wynikała jedynie z ustawowych wskaźników. Kilkakrotnie rząd Prawa i Sprawiedliwości decydował o większej waloryzacji, idąc na rękę związkom zawodowym z Rady Dialogu Społecznego.

Więcej niż połowa średniej

Efekt? Obecnie zarobki nie mogą być mniejsze niż 4666 zł brutto miesięcznie i 30,80 złotego za godzinę. Dla porównania — 2014 r. było to 1680 zł brutto. Obecnie minimalna krajowa jest większa niż połowa średniej krajowej, co jest najważniejszym punktem odniesienia dla poziomu najniższej pensji.

Co więcej, są w Polsce regiony, w których jej waga jest nawet większa. Na przykład w województwie łódzkim płaca minimalna to około 64 proc. lokalnej średniej płacy. Jeśli wyłączyć z Mazowsza Warszawę, gdzie przeciętna pensja jest wysoka, to stosunek minimalnej do średniej jest podobny. Płaca minimalna stanowi też 63 proc. lokalnej średniej w województwach lubelskim i kujawsko-pomorskim.

Eksperci od dawna dyskutują już o możliwościach regionalizacji płacy minimalnej. Jest jednak mało prawdopodobne, by udało się taką przeprowadzić. Mogłoby to na przykład powodować sztuczne przenoszenie siedzib firm do miejsc z niższą płacą minimalną. I odwrotnie, odpływ pracowników do województw, gdzie minimalna byłaby wyższa. Takie zjawiska mogłyby zachodzić przy granicach regionów.