InPost ma już prawie 35,5 tys. paczkomatów, z czego 22 tys. w Polsce (w 2023 r. dodał na rodzimym rynku 2,7 tys.). W całym kraju tego typu maszyn jest już 38 tys., czyli ponaddwukrotnie więcej niż dwa lata wcześniej – wynika z raportu Colliersa „Automaty paczkowe 2.0: Rozwój, Innowacje, Przyszłość”. Firma prognozuje, że na koniec tego roku może ich być już 45 tys.
Ekspansja głównie poza aglomeracjami
Automaty paczkowe znajdują się przede wszystkim w gminach miejskich – w przypadku InPostu 65 proc., a pozostałych operatorów 80-90 proc. Zagęszczenie w małych ośrodkach wiejskich jest ponaddwukrotnie mniejsze. To się jednak zmieni.
– W 2024 r. właśnie w mniejszych miejscowościach prognozowana jest znacząca ekspansja automatów paczkowych – mówi Antoni Szwech, starszy analityk w dziale doradztwa i badań rynku Colliersa.
Konkurencja InPostu zdobywa udziały
Jeszcze w 2021 r. monopolistą na polskim rynku automatów paczkowych był InPost , dlatego wszelkie tego typu maszyny są potocznie nazywane paczkomatami (nazwa zastrzeżona). Miał 92 proc. rynku, a w ubiegłym roku 57 proc. Dwucyfrowe udziały zdobyli DPD i Orlen, a wkrótce dołączyć może do nich Allegro.
Colliers podkreśla, że co prawda DPD ma drugą pod względem liczby automatów paczkowych sieć, jednak ich pojemność nie jest równie imponująca. Znajduje się w nich bowiem po kilkanaście skrytek, podczas gdy u konkurencji kilkadziesiąt, a nawet znacznie powyżej stu.
– Rozwiązanie przyjęło się w Polsce jako najbardziej wygodna i dostępna forma dostawy, wpływając na dalszy dynamiczny rozwój e-commerce. Prawie 70 proc. respondentów deklaruje, że z usług kurierów korzysta rzadko albo wcale, a znaczna część, 39 proc., preferuje wyłącznie odbiór przesyłek z automatów paczkowych. Wśród głównych zalet wskazują możliwość odebrania produktu o dowolnej porze oraz szybkość doręczenia – mówi Antoni Szwech.