Wall Street zaczęła wrzesień falstartem

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2015-09-01 18:31

Pierwsza wrześniowa sesja na giełdzie nowojorskiej upływa pod znakiem kontynuacji przeceny z ubiegłego miesiąca.

We wtorek inwestorzy zza oceanu znów mocno wyprzedają akcje. Na półmetku handlu S&P500 i Dow Jones tracą po 1,9 proc., a Nasdaq zniżkuje o 1,5 proc. To oznacza pogłębienie przeceny z sierpnia, kiedy indeks S&P500 stracił 6,3 proc., najwięcej od ponad trzech lat. Optymizmem nie napawały dane o koniunkturze w amerykańskim przemyśle. Wskaźnik ISM za sierpień niespodziewanie spadł do 51,1 punktu, najniższego poziomu od ponad dwóch lat, i już tylko nieznacznie przekracza granicę oddzielającą ożywienie od spowolnienia. Korzystnym skutkiem ostatnich zawirowań rynkowych jest jednak oddalenie ryzyka podwyżki stóp procentowych w USA.

- Rynki są w słabej formie, a to ważny sygnał dla Fedu. Myślę, że oni nie podniosą stóp tak długo, jak długo będą trwać zawirowania rynkowe – oceniał w wypowiedzi dla Bloomberga Otto Waser, główny zarządzający firmy inwestycyjnej R&A Research & Asset Management.

Wyprzedaż nie ominęła rynków ze Starego Kontynentu. Frankfurcki DAX i paryski CAC40 solidarnie zanurkowały o 2,4 proc., a warszawski WIG zakończył sesję 1,9 proc. pod kreską. Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde przyznała, że perspektywy globalnego wzrostu pogorszyły się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Z jednej strony ożywienie w gospodarkach rozwiniętych jest słabsze od oczekiwań, a z drugiej spowolnienie w krajach emerging markets pogłębia się, powiedziała Christine Lagarde w czasie wizyty w Indonezji.

Bloomberg