Warszawski podziemny krąg

Rozmawiał Bartłomiej Mayer
opublikowano: 2020-03-05 22:00

Za miesiąc stołeczne metro skończy 25 lat. Robert Soszyński, wiceprezydent stolicy, zapowiada, że za kolejne ćwierć wieku będzie miało pełny ring i kilka linii poza nim

„PB”: Czy plany rozbudowy metra, ogłoszone przez Rafała Trzaskowskiego podczas kampanii wyborczej w 2018 r., są aktualne?

Robert Soszyński: Na pewno w tej kadencji skończymy drugą linię. Zakładamy, że do końca 2023 r. będą oddane wszystkie stacje i planowane odcinki. Już zleciliśmy opracowanie studium technicznego dotyczącego trzeciej linii metra, od Stadionu Narodowego w kierunku Pragi-Południe i Gocławia.

Koszt wybudowania całej trzeciej linii, czyli 11 stacji, szacowano na 8-9 mld zł. Czy to się nie zmieniło?

Rosną koszty robocizny i materiałów, co bardzo odczuwamy, ale w tak szerokim zakresie jeszcze się mieścimy. Nie wiem, jak będzie z kolejnymi odcinkami, o jakich sumach będziemy wtedy rozmawiali. Teraz mogę podać, że dwie stacje w kierunku na Bemowo — to kontrakt z listopada 2018 r. — są związane z wydatkiem 959 mln zł. Przy budowie linii metra można założyć, że jeden odcinek z jedną stacją to koszt około 0,5 mld zł, choć to oczywiście bardzo zgrubny szacunek.

Kiedy ruszą prace przy budowie trzeciej linii?

W tym roku pojawi się opracowanie, które będzie podstawą do ostatecznych decyzji o jej szczegółowym przebiegu. Zapadną one zapewne w przyszłym roku. Jeśli równolegle uda się zapewnić zewnętrzne finansowanie, w 2021 r. rozpoczniemy prace projektowe. Na pewno chcielibyśmy tę kadencję kończyć z rozpoczętymi robotami na trzeciej linii metra.

A kiedy nią pojedziemy?

To nie trwa tak bardzo długo. Od momentu podpisania umowy do momentu oddawania pierwszych odcinków mija od trzech do czterech lat.

Ile stacji będzie miała trzecia linia zaraz po uruchomieniu?

Odcinek, który analizujemy, zakłada około sześciu.

Pomówmy o liniach czwartej i piątej. Jak zaawansowane są te projekty, kiedy zacznie się wytyczanie tras?

Kolejne linie metra są na razie na wczesnym etapie. Mamy oczywiście wstępne propozycje, ale to punkt wyjścia do dalszych dyskusji — wachlarz możliwości jest bardzo szeroki.

Wciąż mówimy o metrze, które jest kolejką podziemną.Ale w wielu miastach metro wychodzi też na ziemię, zwłaszcza na peryferiach. Czy to będzie możliwe również w Warszawie?

Może pojawią się takie pomysły, ale generalnie idea jest taka, żeby w miarę możliwości chować transport pod ziemią. Powody są oczywiste — im więcej schowamy, tym lepiej możemy zagospodarować tereny nad ziemią.

Co jest największym problemem przy projektowaniu i budowie metra w Warszawie?

Problemem jest oczywiście finansowanie. To potwornie droga inwestycja, z punktu widzenia możliwości budżetowych Warszawy stanowi ogromny ciężar. Głównie z tego powodu nie robimy kilku linii na raz. Oczywiście są kwestie projektowe, techniczne, ale to są przeszkody do pokonania. W trakcie budowy pierwszej, a zwłaszcza drugiej linii zdarzały się nam najdziwniejsze rzeczy. Było nawet podejrzenie, że znaleziono szczątki mamuta, który potem okazał się innym zwierzęciem kopalnym. Na świecie wykonuje się jednak znacznie poważniejsze prace tunelowe niż drążenie metra w Warszawie.

Wyobraźmy sobie, że spotykamy się za 20 albo 25 lat. Ile linii metra będzie wtedy w Warszawie?

Niewykluczone, że za 25 lat technologie tak bardzo się rozwiną, że pojawią się inne rozwiązania, jeszcze bardziej niezwykłe niż poruszanie się podziemnymi pociągami. Z drugiej strony, jeśli spojrzymy 25 lat wstecz, to tak dużo się tu nie zmieniło. Więc myślę, że Warszawa będzie miała już zamknięty ring metra, jaki ma wiele innych stolic, oraz kilka linii będących średnicami tego ringu, z jakimiś „wąsami” wychodzącymi poza. Jestem przekonany, że rozbudowa warszawskiego metra to inwestycja, która będzie trwała permanentnie. Europejska stolica, w której mieszkają miliony ludzi, w naturalny sposób ściągająca setki tysięcy kolejnych, nie może sobie pozwolić na zatrzymanie takiej inwestycji, chociaż jest ona bardzo kosztowna.

Czy mieszkańcy każdej z warszawskich dzielnic będą mogli relatywnie niedaleko domu wsiąść do metra?

Za 25 lat oczywiście tak.

Wywiad jest skróconym zapisem rozmowy zarejestrowanej w odcinku podcastu „Puls Biznesu do słuchania” pt. Wszystkie polskie metra. Archiwalne odcinki dostępne na stronie pb.pl/dosluchania.