Warto sprawdzać umowy
RÓŻNE STANDARDY: Paweł Krzykowski z UKFiT przestrzega, że warto zwracać szczególną uwagę na opis standardu hoteli. Komfort obiektów trzygwiazdkowych w dwóch różnych krajach może być zupełnie inny. fot. M. Pstrągowska
Podstawową rzeczą, którą należy zrobić korzystając z usług biura turystycznego, jest sprawdzenie, czy posiada ono koncesję. W podpisywanej umowie szczególną uwagę warto zwrócić na informacje napisane drobnym drukiem. To tu zwykle kryje się najwięcej niespodzianek.
Rozmowy z biurem podróży trzeba zacząć od sprawdzenia, czy posiada ono koncesję na prowadzenie swej działalności. Bardzo istotne są gwarancje ubezpieczyciela lub banku, które mogą okazać się niezbędne przy dochodzeniu roszczeń z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy.
Niezbędne informacje
Umowa, którą podpisujemy z biurem podróży, powinna zawierać przede wszystkim nazwę organizatora, numer jego koncesji, czas trwania imprezy i miejsce pobytu, program, cenę, sposób zapłaty, informacje o ubezpieczeniu i sposobie zgłaszania reklamacji. Warto zwrócić uwagę na wszelkiego rodzaju ubezpieczenia specjalistyczne. Im bardziej firma jest wiarygodna, tym dokładniejsze informacje o rodzaju ubezpieczeń zawrze w umowie.
— Pamiętajmy, że biuro podróży powinno zapewnić podstawową ochronę — zaznacza Paweł Krzykowski z Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki.
Czułe punkty
Szczególną uwagę należy zwrócić na postanowienia umowy napisane małym druczkiem. Są one zazwyczaj bardziej korzystne dla biura niż dla klienta. Bardzo istotna jest regulacja problemu zmian cen imprezy. Nie mogą one wzrosnąć na 20 dni przed datą wyjazdu. Biuro jest obowiązane podać przy tym przyczynę, dla której zdecydowało się na podwyższenie ceny (może to być na przykład wzrost kursu walut). Możliwość zmiany kosztów wyjazdu musi zostać przewidziana w umowie. Należy także ustalić terminy i tryb ewentualnego dochodzenia roszczeń oraz warunki odstąpienia od umowy. Jeżeli w chwili podpisywania umowy istnieją przyczyny, z powodu których nie moglibyśmy wyjechać, warto pomyśleć o ubezpieczeniu się od kosztów rezygnacji.
Patrycja Otto