Gospodarka Węgier jeszcze się skurczy zanim zacznie znów rosnąć — ocenia ekonomista Laszlo Bekesi w wywiadzie dla dziennika "Nepszabadsag". Zaleca rządowi dalsze cięcia wydatków, redukcję obciążeń podatkowych i przyspieszenie inwestycji finansowych przez UE.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Gospodarka Węgier jeszcze się skurczy zanim zacznie znów rosnąć — ocenia ekonomista Laszlo Bekesi w wywiadzie dla dziennika "Nepszabadsag". Zaleca rządowi dalsze cięcia wydatków, redukcję obciążeń podatkowych i przyspieszenie inwestycji finansowych przez UE.
Gordon Bajnai, premier Węgier, uważa, że działania budżetowe podjęte przez rząd powinny pomóc w powrocie gospodarki do wzrostu w 2011 r.
— W 2011 r. wzrost PKB może sięgnąć 3,6-3,7 proc. — szacuje Gordon Bajnai.
Zdaniem rządu, w tym roku gospodarka Węgier zmniejszy się o 6,7 proc., a w 2010 r. o 0,9 proc. W I kw. PKB skurczył się o 6,7 proc.