Podczas ostatniej sesji minionego tygodnia, inwestorzy zamykali przed weekendem krótkie dewizowe pozycje, co w rezultacie doprowadziło do wzrostu zarówno kursu USD/PLN (do ok. 4,12), jak i EUR/PLN (do ok. 3,62). Odchylenie złotego od parytetu, które umożliwia ocenę siły złotego w stosunku do koszyka walut (euro i dolar) wzrosło tym samym do nieco powyżej minus 10,70 proc.
Po piątkowej przecenie dziś nasza waluta odrobiła straty. W ciągu dnia kurs dolara do złotego zniżkował z 4,1140 do 4,0880. Z 3,6250 do 3,6000 spadł również kurs euro do złotego. Odchylenie zmniejszyło się poniżej minus 11,00 proc. Rynek oczekuje obecnie na wynik rozpoczynającego się jutro dwudniowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, na którym, zdaniem większości analityków, podjęta zostanie decyzja o kolejnej w tym roku, tym razem 100–150 pkt. obniżce poziomu głównych stóp procentowych. W momencie sporządzania tego komentarza tj. o godz. 15.40 za jednego dolara trzeba było zapłacić 4,0895 złotego, a za jedno euro 3,6020 złotego (odchyl.– 11,22 proc.).
Naszym zdaniem, sytuacja na krajowym rynku powinna pozostawać dość stabilna. Na krosie USD/PLN oczekujemy dalszej konsolidacji w przedziale 4,0500–4,1000. Jednakże stabilizacja notowań EUR/PLN powyżej 3,6000 może nie trwać zbyt długo. Oczekujemy spadku kursu w okolice 3,5500.
Początek sesji na rynku azjatyckim przyniósł wzrost kursu USD/JPY do najwyższego od początku sierpnia b.r. roku poziomu tj. do 124,45, co było wynikiem obniżenia ratingu dla Japonii przez agencję Fitch z AA plus do AA.
Jednak następne jej godziny oraz europejski handel zaowocowały spadkiem kursu USD/JPY do 123,85. Minister finansów Nipponu Masajuro Shiokawa podkreślił, że nie słyszał, aby zakupy zagranicznych obligacji były częścią prowadzonej przez bank centralny polityki monetarnej. Z kolei szef Bank of Japan Masaru Hayami zaznaczył, że nie sadzi, aby stosowanie takiego narzędzia było pilną sprawą.
O godz. 15.40 za jednego dolara trzeba było zapłacić 124,00 jena.
Naszym zdaniem, notowania japońskiej waluty powinny dalej spadać. W dalszym ciągu rekomendujemy zakupy amerykańskiej waluty na spadkach.
Pierwsze godziny dzisiejszej sesji na międzynarodowym rynku eurodolara były bardzo udane dla wspólnej waluty. Kurs EUR/USD, który na otwarciu azjatyckiego handlu wynosił 0,8770 w ciągu dnia wzrósł nawet do 0,8830. Oczekiwanie rynku, na popołudniowe oświadczenie Narodowego Biura Badań Ekonomicznych (NBER), które może oficjalnie ogłosić fakt wejścia gospodarki USA w fazę recesji, w połączeniu z zamykaniem przez europejskie banki długich pozycji w dolarze, oraz wypowiedziami japońskich oficjeli (patrz część poświęcona krosowi USD/JPY) doprowadziło w rezultacie do spadku notowań amerykańskiej waluty względem europejskiej.
Jednak w ciągu następnych godzin europejskiej sesji notowania euro ponownie zaczęły spadać i o godz. 15.40 za jedno euro trzeba było zapłacić 0,8805 dolara.
Naszym zdaniem, notowania europejskiej waluty powinny spadać. Rekomendujemy sprzedaż euro na wzrostach. Jak na razie silnym, technicznym oporem pozostaje poziom 0,8840 i tylko jego ewentualne złamanie może odwrócić obecny spadkowy trend.
Jacek Jurczyński, Marek Nienałtowski