Wiceszef 4Media trafił do aresztu

Mariusz Zielke
opublikowano: 2008-03-27 00:00

Dariusz K. trafił za kratki z podejrzeniem oszustwa na 30 mln zł. Jakby tego było mało, czeka go proces o giełdowe manipulacje.

CBA zatrzymało ukrywającego się od miesięcy menedżera

Dariusz K. trafił za kratki z podejrzeniem oszustwa na 30 mln zł. Jakby tego było mało, czeka go proces o giełdowe manipulacje.

Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) aresztowało wczoraj Dariusza K., byłego wiceprezesa spółki 4Media, bohaterki sporej afery giełdowej z 2002 r. Menedżer ukrywał się od kilkunastu miesięcy i był poszukiwany listem gończym. Trafił do aresztu tymczasowego. Postawiono mu 18 zarzutów oszustwa i 2 zarzuty przywłaszczenia kilku milionów złotych. Dla inwestorów giełdowych, którzy w latach 2001- -02 stracili sporo pieniędzy na akcjach 4Media, to żadna pociecha. Wkrótce Dariusza K. oraz jego partnerów z 4Media — prezesa Wojciecha K. i szefa rady nadzorczej Jacka M. — czeka też proces o wykorzystanie informacji poufnych i manipulacje informacjami. Grozi im po 5 mln zł grzywny i od 6 miesięcy do 5-8 lat więzienia.

 

Czekając na proces

4Media w latach 2000-02 budowały koncern medialny. Na giełdzie spółka znalazła się po przejęciu spółki wydmuszki Chemiskór. Grupa opierała działalność na dzienniku „Życie” i prasie lokalnej. Mocarstwowe plany legły jednak w gruzach, spółka przeinwestowała i nie była w stanie spłacać zobowiązań. Dodatkowo pod koniec 2002 r. okazało się, że 4Media próbowały ukryć prawdziwą kondycję finansową, manipulowały informacjami, a firmy z grupy przeprowadzały podejrzane transakcje. W rezultacie akcje spółki uległy drastycznej przecenie, a firma zbankru-towała.

W kwietniu 2004 r. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd skierowała do prokuratury podejrzenie o popełnieniu przestępstwa manipulacji informacjami i wykorzystania informacji poufnych. Akt oskarżenia przeciwko menedżerom kierującym gru- pą trafił zaś do sądu w lipcu 2007 r. Proces powinien się wkrótce rozpocząć, choć na razie sąd nie wyznaczył terminu pierwszej rozprawy. Prokuratura zarzuca menedżerom podawanie fałszywych informacji i wykorzystanie informacji poufnych. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Z ich grona tylko Jacek M. jest na razie osobą niekaraną. Dariusza K. ska- zano już wcześniej z art. 286 k.k., który mówi o doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzania mieniem, zaś Wojciecha K. z art. 77 par. 2 kodeksu karnego skarbowego, czyli za brak lub sporządzenie nieprawdziwego sprawozdania finansowego. Wojciech K. ma też zarzut oszustwa w innym postępowaniu prokuratorskim.

 

Podziemna pralnia

Bulwersujące w całej sprawie jest to, że wszyscy trzej oskarżeni w końcu lat 90. byli szanowanymi politykami. Media wiązały ich ze środowiskiem trójmiejskich liberałów. Jacek M. był znanym działaczem opozycji antykomunistycznej, bliskim współpracownikiem Lecha Wałęsy, potem współzałożycielem Platformy Obywatelskiej.

Tymczasem oskarżenia prokuratury są bardzo poważne, a dodatkowo może się okazać, że 4Media brały udział w praniu pieniędzy. Od 2004 r. takie podejrzenia bada prokuratura w Trójmieście (obecnie gdański wydział Prokuratury Krajowej). W styczniu 2008 r. o tej sprawie zrobiło się głośno, gdyż prokuratura wystąpiła o zgodę na sprawdzenie kont Prokomu Investments, spółki Ryszarda Krauzego. Okazało się, że Prokom w latach 2001-02 kupował papiery dłużne spó-łek z grupy 4Media, a prokuratura bada, czy przy okazji uczestniczył w międzynarodowych operacjach finansowych o charakterze prania pieniędzy. Prokom był takim obrotem sprawy mocno zaskoczony. Spółka zapewnia, że sama została oszukana, a w tym postępowaniu uzyskała status pokrzywdzonego.

CBA podało, że zatrzymany Dariusz K. „doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia 30 mln zł przez spółki z grupy 4Media, a inne firmy naraził na straty 16 mln zł”.

O trafności zarzutów zdecyduje sąd.

Mariusz Zielke

KPINY Z GPW

4Media na bakier z przepisami*

 

1 W 2002 r. menedżerowie 4Media podali kilkanaście fałszywych lub niepełnych komunikatów, które wprowadziły w błąd inwestorów, m.in. informowali o inwestycjach, za które nie płacili, zatajali sprzedaż akcji czy wnioski o upadłość.

 

2 Sporządzali nierealne prognozy finansowe i nie korygowali ich mimo wiedzy (jaką według prokuratury mieli), że są one nie do spełnienia.

 

3 W 2002 r. opublikowali opinię biegłych do sprawozdania finansowego, która była w rzeczywistości tylko jej projektem, a biegli w ogóle jej nie sporządzili i nie podpisali.

 

4 W 2002 r. zatajali przed inwestorami złą sytuację finansową spółki, jednocześnie wyprzedając akcje za pośrednictwem pełnomocników spółek zależnych, zdaniem prokuratury, wykorzystując informacje poufne.

*Tak — według ustaleń prokuratury — menedżerowie 4Media lekceważyli