— Właśnie wchodzą w życie nowe przepisy, na podstawie których utworzony zostanie fundusz niskoemisyjnego transportu. Ma on przez najbliższe 10 lat zgromadzić 4,5 mld zł — mówi Artur Michalski, wiceprezes Narodowego Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW).

Dodatkowe pieniądze mają pochodzić z opłaty biopaliwowej oraz paliwowej, a także ze środków własnych funduszu, pochodzących m.in. z opłat za korzystanie ze środowiska. Największy udział będzie miała opłata biopaliwowa. Z pierwszej części pieniędzy NFOŚiGW ma sfinansować 100 planów rozwoju elektromobilności w miastach i gminach.
— Z tych planów będzie wynikać, ile pieniędzy przeznaczymy następnie na rozwój nisko- lub bezemisyjnego transportu, czyli infrastruktury ładowania lub tankowania wodoru, a także na transport publiczny i wiele innych projektów, np. szkolenia kierowców — informuje wiceszef funduszu.
Program ma być uruchomiony w ciągu najbliższych dwóch, trzech miesięcy. Może się do niego zgłosić każdy samorząd. Fundusz spodziewa się wielu aplikacji. — Najciekawsze zgłoszenia otrzymają finansowanie. Na plany przeznaczymy 10 mln zł — wyjaśnia Artur Michalski.
Na razie jednak nie ujawnia, jakie konkretnie kryteria mają być brane pod uwagę. Będą znane, gdy konkurs zostanie rozpisany. Fundusz niskoemisyjnego transportu powiększy pulę, jaką zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami NFOŚiGW miał przeznaczyć np. na walkę ze smogiem. Sam program „czyste powietrze”, którego realizacja ma trwać aż do 2029 r. i obejmować m.in. inwestycje termomodernizacyjne, pochłonie 103 mld zł.