Wielcy inwestorzy o Facebooku

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2012-02-06 00:00

Sceptycy i entuzjaści

SCEPTYCY

JIM ROGERS prezes i dyrektor generalny Rogers Holdings

Na pewno nie kupię akcji Facebooka, bo spółka jest wyceniana horrendalnie wysoko. Ja po prostu swoich pieniędzy nie inwestuję w ten sposób. Wycena sięgnie zapewne 15-25-krotności przyszłorocznych przychodów... Nie, nie zysków, ale przychodów! Zwykle kiedy kupuje się tak drogie spółki, trudno jest na nich zarobić. Przynajmniej mi się to zwykle nie udawało.

MARC FABER autor raportu Gloom, Boom and Doom

Nigdy nie kupuję niczego, co jest w centrum zainteresowania, a oferta Facebooka odbiła się w mediach szerokim echem. Według mnie, wycena jest bardzo wysoka. Nie znaczy to, że na tych akcjach nie będzie można nic zarobić. Jednak ich nie kupię, bo nie spełniają moich kryteriów niedowartościowania. Powinienem kupić akcje kilka lat temu, kiedy spółka była jeszcze w prywatnych rękach, nie teraz.

ANDREW STOLTMAN chicagowski prawnik specjalizujący się w rynkach kapitałowych

Facebook konkuruje z firmami o niemal nieograniczonych zasobach finansowych, jak na przykład Google, a jego menedżerowie tworzą stosunkowo mało doświadczony zespół. Dlatego zakup jego akcji jest obarczony ogromnym ryzykiem, jak inwestycja spekulacyjna. Ona zwabi wielkie rzesze inwestorów, jednak wszyscy stracą ogromne pieniądze.

ENTUZJAŚCI

KEVIN LANDIS główny zarządzający kalifornijskiej firmy Firsthand Capital Management, w której portfelu znajdują się akcje Facebooka

Jeżeli przy zaledwie kilku miliardach przychodów ta firma osiąga bardzo przyzwoite zyski, to śmiało można założyć, że gdy tylko przychody wzrosną choćby do 10 czy 20 mld USD, zyski będą po prostu nieprzyzwoite.

TOM VANDEVENTER dyrektor zarządzający Tocqueville Opportunity Fund

Ich model biznesowy nie jest jeszcze w pełni dopracowany. Mimo to wydaje się dużo bardziej zyskowny, niż bym wcześniej oczekiwał. Przy marży operacyjnej (stosunek zysku operacyjnego do przychodów) sięgającej 48 proc. spółka jest dużo bardziej zyskowna niż Google, w momencie kiedy wchodziło na giełdę. Myślę, że cenę akcji sięgającą 35 czy 40 USD można uznać za sensowną.

JACK ALBIN główny zarządzający w Harris Private Bank

Jest grupa inwestorów, którzy akcje Facebooka kupią niezależnie od tego, jaka będzie ich wycena. Fundusze hedgingowe i inni inwestorzy instytucjonalni będą kupować akcje wszystkich spółek z branży mediów społecznościowych, bo nie wiedzą, z której z nich wyrośnie nowy Google. Cofając się pamięcią do lat 90., widzimy wyraźnie, że inwestycja w Google’a z nawiązką pokryłaby straty z inwestycji w portale, które nie wypaliły.