Jest czerwiec 2010 r. Negocjacje skarbu państwa z inwestorami dla Ciechu, Azotów Tarnów i Zakładów Azotowych Kędzierzyn zakończyły się. Dużo później niż zakładano. Cena za akcje spółek jest niska. Wiadomo - dekoniunktura, ale inwestorzy są gotowi wyłożyć pokaźne kwoty na restrukturyzację i wsparcie finansowe. Wszyscy czekają na aprobatę Rady Ministrów. W tle tempa nabiera walka polityków o prezydencki fotel. Nagle ktoś z opozycji krzyknął: chemię za bezcen sprzedają, zatrzymać prywatyzację! …. Panie Ministrze, spokojnie! To tylko zły sen.
Może on jednak stać się koszmarną rzeczywistością dla Aleksandra Grada, ministra skarbu, pochodzącego notabene z Tarnowa, siedziby jednej z prywatyzowanych spółek.
- Jedynym czynnikiem, który może spowodować, że nam się nie uda, będą niesatysfakcjonujące warunki sprzedaży – twierdzi Adam Leszkiewicz, wiceminister skarbu.
Historia lubi się powtarzać. W październiku 2006 r. Wojciech Jasiński minister skarbu w rządzie PiS, nie zdecydował się rekomendować rządowi sprzedaży Kędzierzyna i Tarnowa spółce PCC, która także i tym razem ubiega się o zakup wszystkich trzech zakładów. Powód - zbyt niska cena. Eksperci twierdzą, że o takiej ofercie jaką wówczas obecny minister skarbu może tylko marzyć.
Więcej o planach prywatyzacji Azotów Tarnów, Ciechu i Zakładów
Azotowych Kędzierzyn – w poniedziałkowym Pulsie
Biznesu