Już w środę, 23 kwietnia, zanosiło się nie tylko na ustanowienie rekordu wszech czasów przez indeks szerokiego rynku, ale także sforsowanie okrągłej bariery. Do tego drugiego zabrakło ledwie 0,3 proc. Na początku sesji w czwartek zanosiło się na cofnięcie, ale inicjatywę w końcu przejęli kupujący, którzy w samej końcówce handlu wyprowadzili WIG nad kreskę.
Ostatecznie indeks zamknął sesję wzrostem o 0,44 proc. do 100116,26 pkt.
- Indeks WIG przebił 100 tys. pkt. To historyczny kamień milowy dla polskiej giełdy i rynku kapitałowego. To dowód na siłę polskiej gospodarki, zaufanie inwestorów i dalszy potencjał rozwoju spółek notowanych na warszawskiej giełdzie - powiedział Tomasz Bardziłowski, prezes GPW.
Przypomniał, że 34 lata temu na pierwszej sesji giełdowej miał wartość 1 tys. pkt., a na parkiecie było notowanych pięć spółek. Obecnie w skład WIG wchodzi ponad 300 firm.
- WIG na poziomie 100 tys. pkt to przekroczenie pewnej symbolicznej bariery i początek nowej drogi. Stawiamy na przyciągnięcie nowych spółek. Polska gospodarka potrzebuje inwestycji, inwestycje potrzebują finansowania, a tego finansowania może dostarczyć rynek kapitałowy - dodał Tomasz Bardziłowski.
WIG osiągnął 100 tys. pkt. Ładna liczba - wreszcie. Wzrost o 60 proc. w dwa lata to dowód, że polska giełda potrafi rosnąć. Teraz czas, by rosła też wiara w inwestowanie, liczba dobrych spółek i jakość rynku. Silny rynek kapitałowy to ważny element finansowania inwestycji w nowoczesnej gospodarce
Od początku roku WIG urósł o 25,8 proc. To drugi wynik na świecie, zaraz za... WIG20, czyli indeksem rodzimych blue chipów (+27,6 proc.). Jemu do rekordu jeszcze trochę brakuje, najwyższe notowania w historii osiągnęły natomiast indeksy małych i średnich spółek - mWIG40 i sWIG80. Wszystkie odrobiły już straty spowodowane wywołaniem wojny celnej przez prezydenta Donalda Trumpa na początku kwietnia.
Według danych agencji Bloomberg, w największym stopniu do imponującej zwyżki WIG od początku dołożył się Orlen, którego akcje podrożały o 44,7 proc. Inwestorzy chętnie kupowali też akcje PKO BP, Pekao i innych banków (także mniejszych, jak Millennium i ING) oraz PZU. Rekord wszech czasów pobił kurs Dino Polska, drożały też akcje Asseco Poland i Budmeksu. Mimo wahań mocno w górę poszły kursy energetycznych spółek ze stajni skarbu państwa - Tauronu i PGE.
Największym hamulcowym okazał się natomiast Kruk, który odjął najwięcej od wartości indeksu, mimo że kurs spółki spadł tylko o 6,5 proc. Kotwicą były także akcje takich spółek, jak Neuka, Selvita i Text.