Winnice przesuwają się na północ

Anna DruśAnna Druś
opublikowano: 2013-10-23 00:00

Globalne ocieplenie spowoduje, że zmieni się geografia globalnej produkcji wina

Pogoda psuje zbiory winogron w tradycyjnych mekkach winiarstwa już kolejny rok z rzędu. Na Sycylii winorośle spaliły upały, we francuskim Bordeaux — zdziesiątkowały gradobicia i zalały deszcze. Winobrania udały się natomiast w krajach północy i wschodu, m.in. w Wielkiej Brytanii, Chinach i Polsce, gdzie na Podkarpaciu zebrano dwukrotnie więcej owoców niż rok temu. Na nowego światowego gracza wyrastają zwłaszcza Chiny.

To nie Sycylia, to podkarpackie Jasło. Zresztą, jak przypomina Wiktor Szpak, właściciel winnicy, winorośl jest rośliną klimatu umiarkowanego i klimat gorący nie sprzyja jej tak samo jak arktyczny. Uprawiano ją na naszych ziemiach już przed wiekami. [FOT. WINNICAJASIEL.PL]
To nie Sycylia, to podkarpackie Jasło. Zresztą, jak przypomina Wiktor Szpak, właściciel winnicy, winorośl jest rośliną klimatu umiarkowanego i klimat gorący nie sprzyja jej tak samo jak arktyczny. Uprawiano ją na naszych ziemiach już przed wiekami. [FOT. WINNICAJASIEL.PL]
None
None

— Zmiany klimatyczne powodują, że wino będzie można teraz uprawiać prawie wszędzie, nawet na dalekiej północy — uważa Jancis Robinson, Master of Wine i autorka atlasów wina. Jej teza znakomicie koresponduje również z danymi z Polski. Na południowym wschodzi i zachodzie kraju winnic przybywa coraz szybciej i to mimo kłód w postaci przepisów. Ponadto pogoda minionego lata przypominała włoską, więc zbiory są z roku na rok lepsze, a produkowane z naszych winogron trunki nie ustępują jakością francuskim czy niemieckim.

— Polskie wina gronowe oczywiście ciągle trudno porównywać z klasykami, bo mamy inne warunki i w dużej mierze uprawiamy inne odmiany, ale w winach odmian z rodziny Vitis Vinifera-Chardonnay, Riesling, Pinot Noir dość często utrzymujemy ekspresję odmiany, czyli wszystkie ważne dla niej smakowe standardy — mówi Tomasz Kolecki-Majewicz, mistrz Polski sommelierów, współpracujący również z polskimi winiarzami.

Entuzjazm brytyjskiej ekspertki jednak studzi, zwracając uwagę, że ciągle nasz klimat jest zbyt nieprzewidywalny, a okres wegetacji w większości regionów Polski za krótki. Najlepsze warunki do uprawy panują na Dolnym Śląsku i w okolicach Zielonej Góry i to tam najczęściej uprawiane są szczepy klasyczne. Dla wschodnich regionów wyjściem są różne rodzaje szczepów, w tym krzyżówki i hybrydy, oraz Pinot Gris, polecany Polakom m.in. przez niemiecki Instytut Wina w Geisenheim.

— W Polsce rzeczywiście szybko przybywa winnic, ale poprawiający się klimat wymieniłbym raczej na końcu listy przyczyn — mówi Wiktor Szpak, właściciel podkarpackiej winnicy Jasiel, produkującej według Tomasza Koleckiego najlepsze polskie wina białe. Ważniejsze powody to raczej odkrycie szczepów, które u nas świetnie się udają i naśladownictwo, zarówno reszty Europy, jak i siebie wzajemnie.

— Wystarczy, że jeden pasjonat założy winnicę i dobrze ją rozwija, a zaraz znajduje w okolicy naśladowców, którzy wietrzą w tym znakomity interes — twierdzi Wiktor Szpak. Produkcja wina w Polsce to ciągle droga przez biurokratyczną mękę. Najpierw trudno zdobywa się cały pakiet pozwoleń, a potem połowę zysków zjadają przeróżne opłaty i podatki. To wszystko sprawia, że polskie wino jest droższe od importowanego (50- 60 zł za butelkę) oraz natrafia na mur ciągle niskiej popularności. Wina w ogóle pijemy wprawdzie coraz więcej, ale zdecydowanie bardziej wolimy piwo. Na 94 litry piwa spożyte przez statystycznego Polaka w 2011 r. przypadało jedynie 6,4 l wina, wliczając w to owocowe.

Coraz więcej winnic w Polsce
Mamy około 400 winnic, ale ze względów formalnych tylko w nielicznych można kupić gronowy trunek. Znowelizowana w sierpniu ustawa ciągle nie pozwala im na butelkowanie wina poza miejscem produkcji, co znacznie obniżyłoby koszty funkcjonowania winnic. Agencja Rynku Rolnego zarejestrowała w roku gospodarczym 2013/14 52 producentów wyrabiających wino gronowe z winogron uprawianych w Polsce. To o 17 więcej niż rok temu i aż o połowę więcej w porównaniu z rokiem 2011/12. Największa, licząca aż 35 ha, winnica w Polsce powstaje w miejscowości Zabór — siły połączyło tu 13 winiarzy.