Staram się różnicować kapitał i ryzyko. Czuję się wtedy bezpieczniej
Kocha wino. Swoją miłością chce zarażać innych. W ekskluzywnej restauracji, którą właśnie otwiera w Warszawie.
"Puls Biznesu": Dobrze czasem utopić smutki w winie. Ale obecna sytuacja skłania raczej do zaciskania pasa niż do folgowania zachciankom.
Piotr Cholewa, właściciel restauracji Vinarius: Patrząc na pełne lokale konkurencji, jestem spokojny o swoje przedsięwzięcie. Kultura picia wina w Polsce rozwija się szybko. Ale nadal brakuje miejsc, w których można delektować się tym trunkiem bez kompleksów, dla czystej przyjemności, w gronie przyjaciół. Atuty mojej restauracji to bliskie sąsiedztwie placu Zamkowego, aż 300 gatunków starannie wyselekcjonowanego wina i dania kuchni śródziemnomorskiej.
Deweloperka, innowacyjne zarządzanie dokumentami, a teraz restauracja z punktem sprzedaży win. Rozstrzelone zainteresowania i działania.
Staram się różnicować kapitał i ryzyko. Czuję się dzięki temu bezpieczniej. Poza tym różne rodzaje mojej aktywności biznesowe i pasje stykają się w wielu punktach. Przykład? Założona przeze mnie spółka deweloperska specjalizuje się w budowie luksusowych apartamentów wyposażonych w piwniczki na wino. Z kolei nad moim prywatnym zbiorem 1200 butelek szlachetnego trunku czuwa system informatyczny, zaprojektowany przez ekspertów z firmy ArchiDoc, której jestem założycielem i prezesem.
Podobno w tej aplikacji są zapisane wszelkie informacje o każdej butelce.
Tak: nazwa wina, kraj pochodzenia, rocznik, miejsce na półce i rekomendowany czas degustacji. Jak widać, nie tylko do biznesu, ale także do winnego hobby podchodzę metodycznie. To skrzywienie wynika chyba z mojego inżynierskiego wykształcenia (śmiech).
Rozumiem, że do współpracy przy nowym przedsięwzięciu zaprosił pan ludzi podobnych sobie, łączących profesjonalizm z pasją.
Dlatego w moim punkcie sprzedaży w wyborze trunków będzie pomagała wykwalifikowana obsługa, między innymi znany dziennikarz, krytyk winiarski i wykładowca w szkole sommelierów Sławomir Chrzczonowicz.
Dzięki winnej pasji poznał pan francuskiego gwiazdora filmowego Gerarda Depardieu.
Spotkaliśmy się we Francji. Depardieu, który też jest koneserem napoju bogów, zgodził się być twarzą inwestycji, jaką są wspomniane apartamenty z piwniczkami na wino.
Wino łączy ludzi?
Nie tylko przyjaciół. Także konkurencję. Dwumiesięcznik "Wino" od czasu do czasu organizuje ciekawe imprezy dla przedstawicieli branży, połączone z degustacją, konkursami i z wręczaniem medali. To swoiste forum wymiany informacji i doświadczeń. A jak dobra atmosfera panuje wśród uczestników tych spotkań! Choć każdy z nas chce odnieść sukces rynkowy, potrafimy z sobą serdecznie rozmawiać, żartować i śmiać się. Po lampce wytrawnego alkoholu ludzie stają się bardziej otwarci, szczerzy, życzliwi. Mam wrażenie, że jest to mniej drapieżny biznes.
Będzie pan ten winny biznes rozwijał?
Jeśli pomysł z warszawską restauracją wypali, w co nie wątpię, to nastąpi ekspansja w innych miastach. Ale rozwoju nie ograniczamy tylko do zwiększenia liczby lokali. Do końca roku zamierzamy powiększyć winotekę do 500 pozycji. Marka Vinarius jest kojarzona z francuskimi trunkami, ale sukcesywnie rozszerzamy ofertę. Sprowadzamy już wina z Austrii, Hiszpanii, Włoch, USA, Chile i Maroka. I jesteśmy otwarci na import z kolejnych krajów, słynących z jego produkcji.
Piotr Cholewa
Od 2003 r. prezes ArchiDoc (wcześniej Archiwa Śląskie), największej w Polsce firmy świadczącej usługi w dziedzinie innowacyjnego zarządzania dokumentami i outsourcingu procesów biznesowych. Twórca i główny udziałowiec spółki deweloperskiej Stark Development, notowanej na rynku GPW NewConnect. W 2008 r. został właścicielem firmy Vinarius.
Nastąpi inauguracja działalności restauracji Vinarius.
Mirosław
Konkel