Po trzech latach skrytych przygotowań, w trakcie których — poza jedną wypowiedzią dla „Pulsu Biznesu” — żadne oficjalne informacje nie zostały podane, Wojciech Sobieraj, założyciel Alior Banku, wykłada na stół wszystkie karty, których zamierza użyć w rozgrywce o europejski, choć pewnie nie tylko, rynek bankowy. Potwierdzają się pogłoski i domysły, jakie od początku towarzyszyły projektowi. Biznes twórcy Aliora składa się z dwóch części: bankowości dla klientów indywidualnych i platformy dla banków. Za pierwszą odpowiada Aion, za drugą Vodeno Cloud Platform (VCP).

Aion wchodzi do gry
Od kilku dni można już ściągać na telefony aplikację Aiona, czyli banku zbudowanego na bazie szacownego belgijskiego oddziału Monte Paschi Banque, kupionego dwa lata temu przez fundusz Warburg Pincus (sponsora nowego biznesu Wojciecha Sobieraja) i przechrzczonego w styczniu tego roku. Po rebrandingu ani na stronie internetowej, ani w aplikacji nazwa bank w ogóle nie pada. Odcięcie się od bankowych skojarzeń jest szczególnie widoczne po wejściu do App Store’u, gdzie aplikacja banku pozycjonuje się tuż nad grą „Aion: Legions of War”.
Lista krajów, z których można ściągnąć aplikację Aiona, obejmuje chyba cały świat, ale karty do konta w banku wydawane są tylko w Belgii, Holandii, Niemczech, Francji, Polsce i we Włoszech. Pewnie z czasem to się zmieni, bo Aion ma ambicję powalczyć o cały rynek europejski. Ma mocny oręż — oferta jest ciekawa, nawet jak na standardy wymagającego rynku polskiego. Wojciech Sobieraj i jego ludzie zebrali wszystko to, czego próbowali lub chcieli spróbować w Aliorze. Flagowym produktem jest MoneyMax, personalny doradca, który ma pomagać w wyborze najlepszych ofert — od energii elektrycznej po buty. Przed laty pomysł niespecjalnie przyjął się w Aliorze (projekt Kill Bill 2) oraz w mobilnym ramieniu banku — Syncu. Było to jednak rozwiązanie głównie analogowe (dostępne w oddziałach), a teraz zarządza nim sztuczna inteligencja. Przyszłej ofercie Aiona dobrze wróży to, że za technologie informacyjne w banku odpowiada Tomasz Motyl, który przez 10 lat rozwijał innowacje w Aliorze.
Bank jako usługa
W projekcie firmowanym przez Wojciecha Sobieraja ludzi z Aliora jest mnóstwo. W samym zarządzie Aiona jest trzech menedżerów z Polski. Wojciech Sobieraj jest prezesem. Ludzie z jego ekipy zarządzają też spółką Vodeno, która dostarcza systemy IT dla Aiona. W styczniu w dwuosobowym zarządzie pojawiła się Małgorzata Bartler, która w 2015 r. została powołana do zarządu Aliora, przejmując odpowiedzialność za pion HR. W Vodeno zastąpiła Andrzeja Papudę, bliskiego współpracownika Wojciecha Sobieraja, który w Aliorze odpowiadał za rozwój sieci.
Obecnie zasiada w radzie nadzorczej Onwelo, spółki informatycznej założonej kilka lat temu m.in. przez Annę Sobieraj, żonę prezesa Aiona, i Helen Zalewski, przedstawicielkę inwestora, który wyłożył pieniądze na Alior Bank. Małgorzata Bartler w Vodeno również zajmie się zasobami ludzkimi. To bardzo ważny odcinek, bo spółka od roku bardzo aktywnie rekrutuje specjalistów z rozmaitych dziedzin. Długo nie było wiadomo, po co firma zatrudnia menedżerów od ochrony danych ze znajomością holenderskiego i francuskiego, ludzi od ryzyka, kart, małych i średnich firm itp.
Kilka dni temu ruszyła strona vodeno. com i wszystko stało się jasne. Na bazie spółki powstała platforma oferująca pełen zakres usług bankowych w ramach formuły white label. Vodeno Cloud Platform zalicza się do znanych od kilku lat na rynku bankowym rozwiązań typu bank jako usługa (z ang. bank-as-a-service, czyli BaaS). Polega ona na tym, że dostawca oferuje innym bankom pełne zaplecze produktowe i informatyczne, back office itp., a kupujący dodaje brand i marketing.
— To formuła, którą chciał wykorzystać mBank, oferując know-how i platformę do bankowości indywidualnej zapakowane w mBox. Rozwiązanie kupił francuski Banque Postale — przypomina jeden z bankowców.
Platform typu BaaS powstało na świecie tyle, że można mówić o specjalizacji w ramach fintechów. Zasadniczo są to nowe biznesy (choć niektóre mają już 10 lat), wyrosłe na fali popularności tzw. challenger banków, czyli nowych, „lekkich”, nowoczesnych projektów biznesowych, szukających dla siebie miejsca na skostniałym rynku bankowym, zdominowanym przez starych graczy. Nie muszą one inwestować pieniędzy w infrastrukturę informatyczną, tylko kupić w ramach usług outsourcingowych na platformie BaaS.
Konkurencja platform…
W Europie wyróżniający się dostawcy tego typu usług to niemieckie SolarisBank i Mambu oraz brytyjskie Bankable, 11:FS Foundry, Starling Bank, OakNorth i ClearBank (choć w zakresie ograniczonym do clearingu). We Francji działa Trezor, kupiony przez Societe Generale.
— Vodeno wchodzi na mocno konkurencyjny rynek, ale jest to bardzo ciekawy krok. Spółka jest dostawcą dla Aiona, więc tak czy inaczej musiałaby ponieść koszty inwestycji w systemy i ludzi. Otwierając się na innych partnerów, kapitalizuje już poczynione wydatki — komentuje jeden z bankowców.
Na podobny pomysł wpadł np. OakNorth, brytyjski challenger bank, który na lokalnym rynku obsługuje małe i średnie firmy, a na kontynencie sprzedaje dostęp do platformy w ramach BaaS. VCP oferuje klientom cały zestaw produktów bankowych: konta osobiste, pożyczki, karty kredytowe, kredyty hipoteczne wraz z serwisem we wszystkich kanałach, analityką i zapleczem prawnym. Jest gotowe obsługiwać wszystko z wyjątkiem księgi głównej banku.
Na liście usług nie ma produktów i serwisu dla małych i średnich firm. Wydaje się jednak, że za jakiś czas również one pojawią się na platformie, gdyż wśród poszukiwanych przez Vodeno specjalności wiele wiązało się z obsługą klientów biznesowych.
…i detalistów
Sam Aion również wchodzi na konkurencyjny rynek, na którym wyraźnie obecność zaznaczył Revolut — mobilny, transgraniczny projekt bankowy, który całkiem mocno zalazł za skórę tradycyjnym bankom,również w Polsce, zmuszając do refleksji nad tabelą opłat za wymianę walut. Podobny jest biznes niemieckiego N26, choć o nieco mniejszej skali. Fiaskiem zakończyła się historia podboju europejskiego rynku przez Fidor Bank, który nieźle rozwijał się do momentu przejęcia przez francuską grupę BPCE.
W blokach startowych czeka potencjalnie bardzo groźny konkurent — Marcus, mobilna emanacja amerykańskiego potentata Goldman Sachsa. Bank działa już w USA i stawia pierwsze kroki na rynku brytyjskim.
OKIEM EKSPERTÓW
Nęcąca propozycja
DR WOJCIECH R. BOLANOWSKI, szef cyfrowych rozwiązań dla handlu detalicznego w Banque Saudi Fransi
Vodeno zaproponowało produkt,który łączy to, co obecnie najgorętsze w branży fintech: chmurę, jezioro danych, inteligentne kontrakty, otwarte API i szeroko rozbudowane oprogramowanie regulacyjne (tzw. RegTech). Kompletna technologia bankowa w chmurze, dostępna w modelu plug-and-play, to nęcąca propozycjadla neobanków i mniejszych banków tradycyjnych, planujących cyfryzację operacji. W Europie jest rosnący rynek na ten zakres usług z kilkoma znanymi graczami (jak Fidor czy Solaris), którzy udowadniają, że można na tym zarobić. Siłą Vodeno jest kompletność oferty i znajomość europejskich regulacji. To drugie nie musi być atutem w globalnej ekspansji. Na świecie działa potężna konkurencja — chiński lider tego rynku już dziś obsługuje prawie 4 tys. instytucji finansowych.
Pomysł na zysk
MICHAŁ TURALSKI, menedżer z wieloletnim doświadczeniem z instytucji finansowych, konsultant, coach i mentor
O ile sam pomysł na platformę bankową w chmurze nie jest najnowszy — podobne to SolarisBank, NF Innova, Wirecard — o tyle skierowanie oferty również do innych odbiorców może prowadzić do sukcesu. Zainteresowanie ze strony polskich banków, które „technologizują się” przede wszystkim u siebie i po swojemu, czyli opracowują i wdrażają innowacje własnymi siłami, może nie być oszałamiające, ale postawienie platformy bankowej dla pozabankowych podmiotów finansowych, fintechów i e-commerce to ciekawa inicjatywa, która prawdopodobnie wkrótce na siebie zarobi.