Wojenny wzrost cen nieco przyhamował

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2022-06-05 20:00

Stal mocno tanieje, ale jest za wcześnie na prognozowanie odwrócenia trendu. Wzrost stawek za nośniki energii nadal będzie napędzał ceny wielu materiałów.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie zmiany cen produktów i nośników energii nastąpiły od wybuchu wojny w Ukrainie
  • czy spadek cen w niektórych kategoriach może się utrzymać
  • jak eksperci oceniają sytuację na rynku surowców i energii
  • jak może się ona przełożyć na ceny wyrobów
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Firma konsultingowa CCM na bieżąco analizuje dane i cyklicznie publikuje raporty branżowe dotyczące zmian cen materiałów budowlanych oraz surowców i nośników energii, mających wpływ na koszty produkcji. Zbadała zmianę cen od początku roku do 24 maja 2022 r. oraz od wybuchu wojny w Ukrainie, czyli od 24 lutego tego roku. Niektóre wyroby tanieją, ale drogi prąd i gaz nie pozwalają na znaczące, długofalowe obniżki.

- Ceny kluczowych surowców i materiałów wykorzystywanych w budownictwie po upływie trzech miesięcy od eskalacji konfliktu w Ukrainie nie wróciły do poziomu sprzed wybuchu wojny. Wzrost na koniec analizowanego przez nas okresu sięga nawet 90 proc. To przede wszystkim wpływ wysokich cen surowców energetycznych – mówi Michał Lempkowski, partner zarządzający CCM.

Wysokie koszty produkcji zatrzymają obniżki

Z danych firmy wynika, ze wzrost cen gazu ziemnego od początku konfliktu zbrojnego w Ukrainie sięgnął 89,83 proc., a energia elektryczna podrożała o 30,14 proc.

- Te czynniki sprawiają, że koszty produkcji materiałów budowlanych nadal są bardzo wysokie, co z kolei przekłada się na panującą na rynku drożyznę. Dla wykonawców robót budowlanych w Polsce, którzy ostatnio znaleźli się w bardzo trudnej, wręcz dramatycznej sytuacji w związku ze wzrostem kosztów, niewielkim pocieszeniem są obserwowane ostatnio obniżki cen produktów stalowych. Według naszego raportu branżowego stal jest nadal średnio o 35 proc. droższa niż trzy miesiące temu. Za wcześnie jest więc, by mówić o odwróceniu trendu wzrostu cen – twierdzi Michał Lempkowski.

Warto przypomnieć, że poprzednia analiza CCM, przygotowana po dwóch miesiącach wojny, wskazywała na wzrost cen wyrobów stalowych aż o 61 proc.

- Dotychczasowy wzrost cen materiałów będzie miał wpływ na nasze marże. Prowadzimy jednak negocjacje z zamawiającymi, dotyczące waloryzacji kontraktów, co częściowo może ograniczyć negatywny wpływ podwyżek. Ostatnio zresztą ceny wielu materiałów się stabilizują, a w przypadku wyrobów stalowych obserwujemy nawet spory spadek – mówi Leszek Gołąbiecki, prezes grupy Unibep.

Nie przewiduje jednak cenowego dołka, bo koszty produkcji materiałów wciąż są wysokie.

W ostatnich tygodniach najmocniej tanieją blachy gorąco- i zimnowalcowane oraz kształtowniki zimnogięte. Wpływ na spadek cen tych produktów może mieć m.in. obniżka cen rudy żelaza, która od wybuchu wojny staniała o 7 proc. W porównaniu z cenami z początku roku, ruda wciąż jednak jest droższa o 11 proc.

Michał Lempkowski zwraca też uwagę na rosnące ceny transportu materiałów budowlanych i pracy sprzętu, spowodowane wysokimi cenami paliw, które od początku wojny podrożały o 31 proc.

- Niepokojąca jest również sytuacja związana z cenami innych materiałów ropopochodnych wykorzystywanych szeroko w budownictwie, np. różnych rodzajów asfaltów drogowych – zaznacza przedstawiciel CCM.

Od początku wojny podrożały średnio o 24 proc. To duży wzrost, bo według analiz po pierwszym miesiącu wojny wskaźnik wzrostu wynosił 19 proc. Materiały ropopochodne mogą nadal drożeć.

Metale nieżelazne są tańsze niż przed wojną

CCM zwraca też uwagę, że w porównaniu do okresu sprzed eskalacji zbrojnego konfliktu w Ukrainie obecnie notowany jest spadek cen niektórych metali, np. aluminium i miedzi. Jest to pozytywny sygnał, ale na razie trudno prognozować, czy wysokie ceny gazu, energii i paliw pozwolą utrzymać ten trend. Od początku wojny aluminium potaniało o 15 proc., a miedź o 5 proc. przy czym ceny aluminium potrafiły wcześniej wzrosnąć nawet o 40 proc. w porównaniu do cen z początku roku.

Okiem eksperta
Wyzwanie dla producentów stali
Damian Kaźmierczak
główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa

Wahania cen stali są jaskrawym przykładem tego, co obecnie dzieje się w polskim budownictwie, które mierzy się z bezprecedensowym wzrostem kosztów i dużą niepewnością co do poziomu inwestycji w przyszłości. Od kilku tygodni ceny stali spadają niemal tak szybko, jak rosły tuż po wybuchu wojny w Ukrainie, i obecnie są już 10-30 proc. poniżej szczytu z przełomu marca i kwietnia. To wciąż o ponad 25-35 proc. wyżej niż przed inwazją Rosji i ponad dwa razy więcej niż przed epidemią COVID-19, ale nie da się wykluczyć, że stal będzie dalej tanieć. Popyt nspada, bo startuje mniej inwestycji, a nadchodzące spowolnienie gospodarcze na świecie może doprowadzić do korekty cen surowców. Po stronie kosztów produkcji należy odnotować rekordowe ceny energii, paliw i presję płacową, dlatego kolejne miesiące mogą być większym wyzwaniem dla producentów i dystrybutorów wyrobów stalowych, którzy ostatnie kwartały mieli wyjątkowo udane pod względem wyników finansowych.