Nagły zwrot akcji w przetargu na poznańską Eneę zaskoczył rynek. Decyzja Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP) o powrocie do równoległych negocjacji ze wszystkimi zainteresowanymi, podjęta po dwóch tygodniach od upływu wyłączności dla spółki Jana Kulczyka, była szokiem. Resort skarbu, który od początku przetargu był niezwykle wstrzemięźliwy w przekazywaniu informacji, konsekwentnie milczy. Za to rynek aż gotuje się od najróżniejszych spekulacji.
Najbardziej prawdopodobne wydaje się wyjaśnienie uwzględniające zarówno pozytywne jak i negatywne motywy, którymi kierował się skarb. Choć szef resortu, Aleksander Grad, nigdy oficjalnie nie wypowiadał się o inwestorach zainteresowanych Eneą, jest tajemnicą poliszynela, że Jan Kulczyk nie był jego faworytem. Jak mówi się nieoficjalnie, nie był jedyną osobą w otoczeniu premiera, która nie ufała najbogatszemu Polakowi. Na jego temat miał wypowiadać się bardzo krytycznie szef działającej przy premierze Rady Gospodarczej Jan Krzysztof Bielecki.
Więcej w czwartkowym Pulsie Biznesu.