Wybuch na tankowcu w Jemenie, który mógł być atakiem terrorystycznym, przyczynił się do podwyżek cen ropy. Obawy przed kolejnymi atakami spowodowały natychmiastową przecenę akcji linii lotniczych.
W niedzielę w pobliżu jemeńskiego portu Al-Mukalla we francuski tankowiec Limburg uderzyła łódź rybacka powodując eksplozję. Obawy, że mógł to być atak terrorystyczny, spowodowały podwyżkę ceny ropy, która w ostatnich tygodniach jest najwyższa od półtora roku. Surowiec podrożał o 20 centów — do 28,3 USD (117,7 zł) za baryłkę w Londynie i o 31 centów — do 29,93 USD (124,5 zł) w USA. Strach, że terroryści znowu atakują, spowodował przecenę kursów akcji linii lotniczych. Walory British Airways potaniały o 2,8 proc., Air France — o 4 proc., Lufthansy — o 2,2 proc., a KLM — o 2,6 proc. Stracił też Rolls-Royce, producent silników samolotowych — 4,4 proc.
Kapitan statku należącego do firmy Euronav jest przekonany, że to był celowy atak.
— To prawie niemożliwe, by eksplozja wydarzyła się przypadkowo. Młodszy oficer zauważył zbliżającą się łódź, a potem nastąpił wybuch —— twierdzi Peter Raes.
— Wybuchł jeden ze zbiorników na statku i to spowodowało pożar — utrzymuje Saeed Yafai, minister transportu Jemenu.
Francuskie ministerstwo spraw zagranicznych uznało, że jest zbyt wcześnie, by stwierdzić, co spowodowało eksplozję. Prezydent Francji Jacques Chirac zapowiedział, że do Jemenu uda się francuska ekipa śledcza, by wraz z miejscowymi ekspertami zbadać okoliczności wypadku.
Gigantyczny (332 metry długości i 299 tys. ton nośności) Limburg miał w zbiornikach w chwili wypadku 397 tys. baryłek ropy. Spośród ośmiu francuskich i 17 bułgarskich członków załogi supertankowca zaginął jeden Bułgar.
Pojawiły się spekulacje, że wydarzenie jest powtórką ataku sprzed dwóch lat, gdy łódź wyładowana materiałami wybuchowymi uderzyła w amerykański niszczyciel. Zginęło wtedy 17 marynarzy. Tymczasem niedzielne wydarzenie nastąpiło dzień przed rocznicą wkroczenia do Afganistanu sił amerykańskich i brytyjskich w odwecie za ataki 11 września. Przeciwko atakowi terrorystycznemu przemawia fakt, że tankowiec należał do spółki francuskiej. A to właśnie Francja z Chinami i Rosją sprzeciwia się proponowanej przez USA i Wielką Brytanię nowej, ostrzejszej rezolucji, która może doprowadzić do wojny z Irakiem.