Rynek najmu w Polsce w styczniu wzrósł o niemal 18 proc. w stosunku do takiego samego okresu 2011 r. Nie spowodowało to jednak podwyżki czynszu, wręcz przeciwnie.
Tak duża dynamika na rynku najmu jest poniekąd efektem niskiej bazy startowej — według danych Eurostatu, zaledwie 2,2 proc. Polaków korzysta z najmu na zasadach rynkowych, co sprawia, że każda zwyżka mocno się uwidacznia w statystykach. Niemniej niewielka tendencja wzrostowa może się utrzymać dłużej.
— Obowiązujące od początku roku rekomendacje dla banków, dotyczące udzielania kredytów hipotecznych sprawiają, że części klientów nie stać na zakup własnego „M”, co zwiększa zainteresowanie wynajmem, a w perspektywie kilku miesięcy może wpłynąć na podniesienie stawek czynszu. Dziś zyski z wynajmu mieszkania mogą sięgać 5-7 proc. kosztu jego zakupu i wykończenia rocznie — mówi Michał Witkowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w firmie deweloperskiej Atlas Estates.
Na razie jednak, zdaniem analityków Home Broker, nie ma powodów do dramatyzowania. Wprawdzie rekomendacja S ograniczyła zdolność kredytową nabywców, jednak większe zainteresowanie wynajmem mieszkań było widoczne już w grudniu, kiedy pożyczkę hipoteczną można było uzyskać jeszcze na starych zasadach.
Coraz taniej
— W związku z wysoką podażą mieszkań na wynajem zwiększający się popyt nie przekłada się na wzrost stawek najmu. W ostatnich 12 miesiącach stawki czynszu w sześciu największych miastach: Gdańsku, Gdyni, Krakowie, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu, spadły średnio o 1,4 proc. — wylicza Bartosz Turek, analityk rynku nieruchomości w Home Broker.
Największe zmiany cen ofertowych najmu zanotowano w Gdyni. W styczniu 2011 r. koszt wynajmu mieszkania o powierzchni 50 mkw. wynosił tam przeciętnie 1579 zł, w styczniu 2012 r. był niższy o 4,1 proc. (wynosił 1514 zł).
W Gdańsku czynsz spadł o 2,9 proc., w Warszawie średnie stawki najmu były o 0,2 proc. niższe niż przed rokiem. Zdaniem Bartosza Turka, duże podwyżki czynszu mogłyby uwidocznić się, dopiero w razie restrykcyjnych ograniczeń kredytowych, znacznie większych niż teraz.
Od dewelopera
Ubiegły rok przyniósł dodatkowo wyraźną obniżkę cen nieruchomości. Przeciętne mieszkanie straciło na wartości około 5 proc.
— Cena za metr kwadratowy mieszkania od dewelopera jest bardzo zbliżona do stawek za lokale używane, sprzed kilku lat. Niższe stawki na rynku wtórnym niż na pierwotnym można uzyskać za lokum w starszym budynku, np. z wielkiej płyty, lub za mieszkanie do remontu — mówi Michał Witkowski.
Poleca inwestorom zwłaszcza rynek warszawski, gdzie stale utrzymuje się wysoki popyt na wynajem mieszkań. Wygodną formą inwestowania jest również zakup nieruchomości w dużym mieście, blisko miejsca zamieszkania. Pozwala to kontrolować sposób użytkowania lokalu, a jednocześnie zwiększa rentowność inwestycji.
5-7
proc.
Taka jest roczna stopa zwrotu z inwestycji w zakup mieszkania na wynajem.
2,2
proc.
Taki odsetek Polaków mieszka w lokalach wynajmowanych na zasadach wolnorynkowych.