
Na przeceny ropy naftowej składa się kilka istotnych czynników. Po pierwsze, wspomniane obawy o sytuację w gospodarce światowej – w tym, o sytuację w kluczowych gospodarkach takich jak Stany Zjednoczone czy Chiny. Plany kolejnej podwyżki stóp procentowych w USA sprawiają, że inwestorzy oczekują pogorszenia warunków prowadzenia działalności gospodarczej oraz ograniczonych możliwości konsumentów do wydawania pieniędzy. Z punktu widzenia inwestorów na rynku ropy naftowej, istotne jest jednak to, na ile utrzyma się solidny popyt na paliwa w sezonie letnim.
Dziś swoje dane na temat zapasów ropy naftowej w USA opublikuje Amerykański Instytut Paliw, a jutro raport przedstawi Departament Energii USA. Obie publikacje będą pewnym wyznacznikiem sytuacji po stronie popytu na paliwa w Stanach Zjednoczonych.

Z kolei w kontekście gospodarki Chin warto zaznaczyć, że mimo zniesienia restrykcji pandemicznych w tym kraju na początku roku, dane makro pozostają rozczarowujące. Dziś pojawiły się odczyty indeksów PMI dla przemysłu i usług za maj – i także były one niższe od oczekiwań.
Drugim czynnikiem negatywnie wpływającym na ceny ropy naftowej jest przekonanie inwestorów o utrzymaniu dotychczasowych limitów produkcji ropy naftowej przez OPEC+. Decyzja na ten temat ma zapaść na posiedzeniu już 4 czerwca. Jeszcze niedawno minister energii Arabii Saudyjskiej ostrzegał spekulantów posiadających krótkie pozycje na rynku ropy przed kontrą ze strony OPEC+ w postaci kolejnego cięcia limitów wydobycia – jednak mało kto wierzy w to, że rozszerzony kartel zdecydowałby się na taki ruch, zwłaszcza że kwietniowe cięcie przyniosło krótkotrwały efekt.
