Wyścig po twarz Kubicy

Łukasz Ostruszka
opublikowano: 2011-01-31 00:00

Trwają negocjacje z kilkoma firmami. Partnerem zostanie ta, która stworzy najlepsze warunki.

Lotto przedłuża kontrakt, pora na branżę finansową

Trwają negocjacje z kilkoma firmami. Partnerem zostanie ta, która stworzy najlepsze warunki.

W Formule 1 trwa gorący czas rozmów ze sponsorami. W poniedziałek odbędzie się prezentacja zespołu Lotus Renault, w którym w tym sezonie ma wygrywać Robert Kubica. Sprawdziliśmy, czy polskie firmy też się ścigają — o miejsce na kombinezonie kierowcy.

— Zainteresowanie współpracą sponsorską z Robertem regularnie wyrażają firmy należące do ścisłej polskiej czołówki — mówi Marcin Czachorski, polski menedżer Kubicy.

Przed pierwszym wyścigiem w Bahrajnie szczegółów nie ujawnia. Dowiedzieliśmy się jednak, że bliski podpisania umowy jest Totalizator Sportowy (TS), zadowolony z rezultatów pojawienia się w 2010 r. logo Lotto na kasku kierowcy.

— Dopinamy szczegóły nowego kontraktu z Robertem Kubicą na sezon 2011, wszystko idzie zgodnie z planem i jesteśmy bardzo blisko porozumienia — mówi Piotr Gawron, rzecznik TS.

Nie wiadomo, czy kontynuowana będzie współpraca Kubicy z Foodcare, producentem napoju energetycznego N-Gine. Kontrakt obowiązywał do końca 2010 r., a nowego nie ma. Foodcare odmawia komentarza, zasłaniając się tajemnicą handlową, a strona internetowa N-Gine "jest w przebudowie". Zresztą firma jest zaaobsorbowana prawnym sporem o markę Tiger.

Teraz finanse

— Zarówno N-Gine, jak i Lotto korzystały mocno z Roberta Kubicy w kampaniach i przez to zwiększyły wartość brandu Kubica. Kierowca stał się najpopularniejszym polskim sportowcem — podkreśla Michał Gradzik, ekspert od marketingu sportowego w Pentagon Research.

Kto może się podpiąć pod sukces Polaka? Eksperci wskazują kilka branż.

— Kubica ma bardzo korzystny zestaw pozytywnych cech, takich jak dynamizm, niezależność i prestiż, których poszukują klienci sektora finansowego, w szczególności banków, ubezpieczycieli czy systemu płatniczego — mówi Adam Samsel, szef Brand Sport, agencji marketingu sportowego z grupy Young Rubicam Brands.

Menedżer Kubicy potwierdza, że ten sektor rzeczywiście jest brany pod uwagę.

— Jeśli interesy sponsorów zespołu nie będą się krzyżować z interesami naszego partnera indywidualnego, to nie ma żadnych przeszkód, by nawiązać współpracę z firmą z sektora finansowego. Trwają negocjacje z kilkoma firmami, a naszym partnerem zostanie ta, która stworzy Robertowi najlepsze warunki — mówi Marcin Czachorski.

Ewentualna umowa musi być wnikliwie przeanalizowana, bo sponsorem zespołu Kubicy został w połowie 2010 r. litewski bank Snoras, który działa głównie w republikach bałtyckich.

— Szeroko pojęta branża finansowa nie zagospodarowała jeszcze Kubicy, a przecież sport, jaki on uprawia, jest ryzykowny, więc pasuje np. do firm ubezpieczeniowych — ocenia Michał Gradzik.

Zapytaliśmy PZU — numer jeden na tym rynku, co sądzi o współpracy z Kubicą. Otrzymaliśmy odpowiedź, że "PZU informuje o swoich działaniach sponsoringowych, nie ujawnia jednak swoich planów, możliwości i zamierzeń w tym obszarze". Warto przypomnieć, że polski sektor finansowy ma już w F1 przedstawiciela — X-Trade Brokers, ale foreksowy broker zainwestował w rywali Polaka z zespołu McLarena.

Na popularności Kubicy mogą skorzystać inne branże: według naszych rozmówców, także firmy z segmentu dóbr luksusowych, producenci męskich kosmetyków i firmy związane z motoryzacją. Może Orlen, który inwestuje w sport, ale w F1 jeszcze nie wszedł?

— Flagowymi projektami koncernu są rajdowy Orlen Team oraz założony w zeszłym roku wyścigowy Verva Racing Team, który jako pierwszy polski zespół startuje w prestiżowej serii Porsche Supercup obywającej się bezpośrednio przed wyścigami Formuły 1 — informuje Leszek Kurnicki, dyrektor wykonawczy ds. marketingu w Orlenie.

Sęk w tym, że profity wizerunkowe z pucharu Porsche są nieporównywalnie mniejsze niż z F1. W kuluarach mówi się, że paliwowemu koncernowi bardzo na Kubicy zależy, ale ten odmawia, bo potentat nie chciał go wesprzeć w trudnych początkach kariery.

— Z naszej perspektywy nie widzimy szans na taką współpracę. Partnerem petrochemicznym zespołu Lotus Renault GP jest firma Total — ucina Marcin Czachorski.

Cena w górę

— Według naszego badania Konstelacja Gwiazd Sportu, wartość Roberta Kubicy wzrośnie, ponieważ jest jeszcze młody i jego forma sportowa będzie rosła — mówi Adam Samsel.

Kierowca wszedł na rynek twarzy reklamy w zeszłym roku, po wycofaniu się z F1 jego poprzedniego zespołu — BMW. Niemcy nie chcieli, by ich kierowcy podpisywali indywidualne kontrakty. Renault zakazu nie nakłada, więc kubica jest rozchwytywany.

— Z większości propozycji jesteśmy zmuszeni zrezygnować. Preferujemy długofalową współpracę przynoszącą wymierne efekty wizerunkowe i sprzedażowe — podkreśla Marcin Czachorski.